W tym roku liznąłem trochę Afryki (Mauretania i Maroko) i spodobało mi się. Na tyle, że zacząłęm się rozglądać po sieci i widzę, że względnie bezpiecznie można by przejechać cały wschód: Egipt, Sudan, Etiopia, Kenia, Tanzania, Mozambik, RPA. Może nawet objechać jeziora po drodze, odwiedzając Ugandę i Malawi.
Najwcześniej mógłbym wyruszyć we wrześniu. Do Egiptu samolotem, potem wszystko lądem i powrót lotniczy z Kapsztadu. Lądowanie w Polsce chyba najrozsądniej zaplanować po świętach, bo i bilety tańsze i paskudną polską jesieniozimę bym ominął. Czyli jakieś 4 miesiące.
Czasu do namysłu jeszcze sporo, ale pojawia się garść pytań:
1. Czy warto jechać jesienią? Gorąco będzie i tak, a wydaje mi się że jadąc przed okresem największych opadów najmniej narażam się na malarię. Co z kolei mogę stracić?
2. Malaria. Lekarza na pewno odwiedzę, ale pytam wstępnie: czy żarcie tych środków profilaktyki przez tak długi czas jest w ogóle możliwe?
3. Wiem, że bankomaty i czeki podróżne nie działają w Sudanie i Etiopii. Czy w innych krajach mogę na nich polegać? Wożenie gotówki na 3-4 miesiące odpada na pewno.
4. Czy środki uzdatniania wody i leki na malarię da się gdzieś uzupełnić na trasie, czy muszę wziąć pełen zapas?
5. Jak tanio polecieć do Egiptu? Z oczywistych względów interesuje mnie one-way, więc oferty last minute odpadają. Ktoś zna niedrogie linie?
6. Chyba najważniejsze: lektura przygotowawcza. Poza świetnymi tekstami Yaho, co polecacie? Najlepiej blogi, książki, artykuły ludzi, którzy też pokonali tą trasę.
Pozdrawiam i szukam chetnych. Wcale nie chcę jechać sam!
