Już drugi miesiąc trwa strajk pracowników budżetowych. Do pracy nie przychodzą nauczyciele, lekarze i urzędnicy publiczni. Strajkujący domagają się zwiększenia płac w związku z dużymi dochodami państwa z ropy naftowej. Płaca nauczyciela wynosi teraz maksymalnie około 200 dolarów, prezydent obiecał 15% podwyżkę, ale związki zawodowe chcą więcej.
Kilkaset osób straciło życie w atakach sudańskich milicji Janjaweed na wioski Tiero i Marena, około 45 km na wschód od Koukou. Czadyjska armia ścigając sprawców zapuściła się 2 km wgłąb terytorium Sudanu, gdzie doszło do wymiany ognia z tamtejszym wojskiem. W efekcie, Sudan odwołał z Ndżameny swojego ambasadora.
Koalicja rebeliantów ogłosiła przejęcie kontroli nad miastem Adre, przy granicy z Sudanem. Rząd w Ndżamenie zaprzeczył tym doniesieniom, twierdząc że armia odzyskała już miasto.
Bojownicy z rebelianckiego ugrupowania Union of Forces for Democracy and Development (UFDD) przejęli na krótko kontrolę nad miasteczkiem Ounianga Kebir na północnym wschodzie kraju. Przywódcy UFDD głoszą zamiar rozprzestrzenienia działań zbrojnych na terenie całego Czadu.
Prezydent Czadu i lider jednego z odłamów rebeliantów, który przeprowadził ofensywę na Ndżamenę w marcu tego roku, podpisali w Trypolisie porozumienie pokojowe. Broni nie złożyły jednak ugrupowania Union of Forces for Democracy and Development, Rally of Democratic Forces oraz Platform for Change, National Unity and Democracy.
Wojska rządowe stoczyły bój z rebeliantami na wschodzie kraju, w okolicy miasta Biltine. Obie strony ogłosiły zwycięstwo.
Rebelianci ze wschodu kraju pod przywództwem Mahameta Nouri wkroczyli do Abeche, głównego miasta tej części Czadu. Mówi się o drugiej ofensywie na Ndżamenę - pierwsza, nieudana próba, była w kwietniu tego roku. Celem rebeliantów jest obalenie prezydenta Idrissa Deby.
Ponad 200 osób zginęło podczas rajdów z użyciem broni automatycznej na wioski we regionie Dar Sila, 100 km od granic Sudanu. Ataki przeprowadzają grupy pochodzenia arabskiego. Atakowani, to ludność niearabska, głównie plemiona Dadjo i Moro. Czad ponownie oskarża Sudan o "eksport" wojny z Darfur. W całym kraju ogłoszono stan wyjątkowy.
Połączone siły rebelianckie, które zajęły już miasta Am Timan i Goz Beida, prowadzą ofensywę ze wschodu kraju. Obecnie znajdują się w okolicy Mongo. W Ndżamenie wojsko zajęło kluczowe stanowiska, na ulicach miasta można zobaczyć czołgi.
Po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny w sudańskim Darfur, ciężkie walki wojsk Sudanu z rebeliantami przeniosły się za granicę, do Czadu. Milicje Janjaweed zapuściły się 65 km na zachód od czadyjskiej granicy.
Armia rządowa starła się z grupami rebeliantów w górach Aram Kole, 65 km od Biltine (150 km na północ od Abeche). Obie strony ogłosiły zwycięstwo.
Do podobnych zajść doszło również w Hadjer Marfaine, pomiędzy Adre a sudańską granicą.