Rzeka Shabelle, jak co roku wystąpiła z brzegów na południowym-wschodzie Etiopii w regionie Gode. Kilkadziesiąt osób utonęło lub zostało zjedzonych przez krokodyle.
Od kwietnia tego roku, ostra biegunka zbiera żniwo w całej Etiopii. Najgorzej jest na północy regionu Amhara. W sumie, z tego powodu zmarło już 279 chorych.
Tysiące osób straciło dach nad głową w Dire Dawa, po tym jak po ulewnych deszczach rzeka Awash płynąca przez te miasto wystąpiła z brzegów. Z brzegów wystąpiła również rzeka Omo na południu kraju, Tekezie w Zachodnim Tigray oraz Baro w regionie Gambella. Szacuje się, że w powodziach zginęło co najmniej 800 osób.
W regionie miast Shashemene, Siraro i Arsi Negele wybuchła lokalna epidemia Cholery, która pochłonęła już kilkanaście ofiar.
14 osób zginęło w zasadzce na autobus jadący z Addis Abeby do Gambelli. Do napadu doszło w okolicy miasteczka Bonga - kilkunastu napastników, prawdopodobnie rebeliantów Anuak, najpierw zastrzeliło kierowcę, a następnie przypadkowych pasażerów.
Około 100 osób zginęło w waśniach etnicznych na południu Etiopii w okolicy miast Yabello i Finchewa, 400 km od Addis Abbeby. Niesnaski wybuchły pomiędzy społecznościami Guji i Borena, z powodu ograniczonego dostępu do wody i pastwisk.
Stolicą Etiopii znowu wstrząsnęły eksplozje. Bomby wybuchły w kawiarni w Mercato, przed biurem Ethiopian Airlines, na dworcu autobusowym oraz w autobusie. Celem wszystkich ataków byli przypadkowi cywile. Nieznanym do tej pory organizatorom zamachów chodzi najwyraźniej o zdestabilizowanie sytuacji w kraju.
Turkish Airlines rozszerzyło siatkę połączeń o przeloty do Addis Abbeby. Loty będą odbywać się dwa razy w tygodniu, ze stopem w Chartumie.
Jedna osoba zginęła a czternaście zostało rannych w pięciu atakach bombowych w stolicy Etiopii. Bomby eksplodowały w minibusie, kawiarni, budce strażniczej na Mercato, państwowej rzeźni oraz w prywatnym mieszkaniu. Rząd podejrzewa, że za zamachami stoi wspierana przez Erytreę opozycja.