Książki o Afryce

Ranking: ★★★★ rewelacja   ★★★ dobra   ★★ przeciętna   szkoda czasu

Republika Południowej Afryki

książek: 14, strona 1 z 3

Afryka - przekrój podłużny

(Egipt, Sudan, Etiopia, Kenia, Tanzania, Zambia, Botswana, Republika Południowej Afryki)
Ranking: ★★
Autor: Czapliński Maciej
Język: polski

OkładkaDziennik podróży rowerowej w poprzek Afryki z 2010 roku, od Kairu do Kapsztadu - klasycznej transafrykańskiej przygody, którą opisywano już w niejednej książce i za każdym razem w inny sposób. Tym razem jest to, jak wspomniałem na wstępie, dziennik. Każdy etap podróży opisany jest w odrębnym rozdziale, nawet, gdy nic szczególnego się nie wydarzyło dziennik o tym przypomni. Jest więc trochę o pękniętych szprychach, wikipedycznej wiedzy, logistyce podróży, krajobrazach, spotkanych ludziach. Książkę czyta się nieźle, choć nie jest to moja ulubiona forma lektury oraz zabrakło jej nieco dynamiki. Sporo zdjęć mieszanej jakości umila śledzenie postępów uczestników podróży na południe. Autorowi towarzyszyło kilku innych rowerzystów i relacje w zespole są ciekawym wątkiem książki.
Maciej Czapliński kilkukrotnie przedstawia podróż rowerową, jako najlepszą formę podróży. Pomijając zagadnienie oceny, czy jakąkolwiek formę podróżowania można uznać za najlepszą, książka raczej jest zaprzeczeniem tej tezy. Ograniczenia czasowe (spowodowane ważnością wiz lub innymi warunkami), niesprzyjająca aura, grząskie drogi, konflikty w zespole były częstymi powodami, dla których sama podróż była czasami walką z kolejnymi kilometrami i poznawaniem samego siebie, a nie otwarciem na zewnątrz. Podróż z wyczynem mieszają się w tej książce i mimo deklaracji autora, nie do końca jestem pewniec co było ważniejsze.


Maluchem przez Afrykę

(Egipt, Sudan, Etiopia, Kenia, Uganda, Rwanda, Tanzania, Zambia, Namibia, Republika Południowej Afryki)
Ranking: ★★
Autor: Fiedler Paweł Arkady
Język: polski

OkładkaDziennik z podróży (czy raczej, jak ją autor określa: „ekspedycji”) przez całą szerokość Afryki od Egiptu do Republiki Południowej Afryki. Podróży nietypowej, bo z użyciem polskiego Fiata 126p. Paweł Arkady Fiedler w dążeniu do wyjątkowości wybrał właśnie ten środek transportu. Wielu przemierzyło kontynent piechotą, przejechało rowerem, ba był już nawet ktoś, kto przejechał Afrykę na hulajnodze. Trudno w dzisiejszych czasach o oryginalność, pozostało chyba wyruszyć w podróż traktorem na biegu wstecznym. Koniec uszczypliwości.
Ekspedycja rozpoczyna się w 2014 w porcie w Gdyni, skąd samochody płyną w kontenerze do egipskiej Damietty. Samochody, bo choć na zdjęciach tego nie widać, ekspedycja poza Maluchem składa się z terenowej Toyoty z dwoma operatorami filmowymi i częściami zamiennymi do Malucha (w tym zapasowy silnik). Podróż przez kontynent trwa trzy miesiące i wiedzie klasyczną drogą przez Afrykę Wschodnią.
Jak na dziennik przystało, ekspedycja opisana jest z typową dla tej formy skrupulatnością. Dużą część wypełniają treści związane z samą jazdą, kamieniami na drodze, odgłosami i pomrukami wydawanymi przez samochód. O Afryce za oknem samochodu jest niewiele: głównie są to zdziwienia miejscowych na widok Fiata 126p, powierzchowne informacje przewodnikowo-wikipedyczne oraz kilka powielonych podróżniczych mitów (np. ten o Wybrzeżu Szkieletowym w Namibii: „Stąd jego ponura sława i nazwa - wybrzeże szkieletów (sic!), od setek porzuconych na nim wraków”).
Na koniec złota myśl autora: „To właśnie upór i determinacja różnią podróżnika odkrywcę od podróżnika turysty.”


Kochana Maryś! Tom II

(Demokratyczna Republika Kongo, Rwanda, Burundi, Zambia, Zimbabwe, Republika Południowej Afryki)
Ranking: ★★
Autor: Nowak Kazimierz
Język: polski

OkładkaW kolejnym tomie listów Nowaka z Afryki poznajemy dalszą część korespondencji wysyłanej przez podróżnika-rowerzystę do pozostawionej w Polsce żony, Marii. Tym razem są to listy z etapów podróży od Konga Belgijskiego do Republiki Południowej Afryki (wtedy Związek Południowej Afryki). Ci, którzy po przeczytaniu wcześniejszego tomu byli zadowoleni nie zawiodą się i tym razem. Malkontenci, do których w tym przypadku się zaliczam, będą marudzić.

Książka jest bezpośrednią kontynuacją wcześniejszych listów z Afryki. Tak, jak poprzednio, bardzo mało w nich można znaleźć informacji reporterskich (Nowak wysyłał odrębną korespondencję do redakcji wydawnictw, w której zamieszczał obszerniejsze sprawozdania ze swoich obserwacji). Zebrane w książce listy z precyzją metronomu powtarzają przywitania, pozdrowienia i prośby, pomiędzy którymi czasami pojawiają się bardzo subiektywne treści związane z podróżą.

Tom drugi odkrywa coraz bardziej zarysowującą się sprzeczność natury autora - z jednej strony jest mu źle, brakuje środków do życia, wspomina o powrocie do rodziny z Kapsztadu. Jednocześnie Nowak planuje dalszą podróż - rezygnuje z bezpośredniego powrotu decydując się na podróż powrotną lądem (i to wcale nie najkrótszą drogą). Niewątpliwie Nowak jest bohaterem, ale nie do końca uczciwym. No, ale któż z nas jest idealny?


Safari mrocznej gwiazdy

(Egipt, Sudan, Etiopia, Kenia, Uganda, Tanzania, Malawi, Mozambik, Zimbabwe, Republika Południowej Afryki)
Ranking: ★★
Autor: Theroux Paul
Język: polski

OkładkaKsiążek o podróży z Kairu do Kapsztadu ukazało się do tej pory tyle, że można by na ten temat napisać pracę doktorską. „Safari mrocznej gwiazdy” jest książką o takiej właśnie podróży. W odróżnieniu od większości pozostałych, w podróż wybiera się dojrzały powieściopisarz - autor kilkudziesięciu książek, z których kilka doczekało się ekranizacji. Można spodziewać się ciekawej lektury, lecz niestety po przeczytaniu „Safari mrocznej gwiazdy” pozostaje lekki niesmak.
Już na początku książki autor zasiał we mnie ziarno wątpliwości, gdy podczas podróży „lądem z Kairu do Kapsztadu” (taki jest podtytuł książki) odcinek z Kairu do Chartumu a następnie dalej do Addis Abeby pokonuje samolotem, gdyż jak twierdzi granice były zamknięte. Przytoczone w książce fakty jasno wskazują, że Theroux jechał przez Afrykę w 2001 roku. Wiem, że wtedy można było przejechać te granice - znam ludzi, którzy je bez problemu przejechali. Może z jakiegoś powodu autor miał jednak wyjątkowego pecha i rzeczywiście było to niemożliwe?
Dalsza lektura skłania jednak do wniosku, że autor celowo bądź nie, mija się z prawdą, co można wybaczyć wyruszającemu pierwszy raz w świat studentowi, ale nie uhonorowanego licznymi nagrodami autorowi. Z jakiego powodu bowiem pisze na przykład, że przejazd z Addis Abeby do Moyale (miasteczko na granicy z Kenią) to niesamowicie trudne wyzwanie, skoro wystarczy pójść na dworzec autobusowy i kupić bilet? Jechałem tą trasą rok po Theroux i nie sądzę by kilkanaście miesięcy wcześniej było zupełnie inaczej. Podobne niedorzeczności pisze o Mozambiku, w którym jakoby nie było transportu publicznego a drugie największe miasto kraju - Beira - było zupełnie odcięte od stolicy - Maputo.
Posuwając się wraz z autorem w głąb Afryki i tej książki poznajemy kontynent pełen zła i pesymizmu. Ulice są pełne rabusiów, główny przemysł Kenii to produkcja trumien. Rumuńskie bloki i śmierdząca pościel w hotelu to wizytówka Zanzibaru. Wszyscy Afrykanie albo kradną, albo wyciągają ręce po jałmużnę. Przemierzający taką Afrykę Paul Theroux to bohater a może nawet i męczennik. Choć wprost tego nie napisał, jak mantrę w każdym rozdziale powtarza, w jakich trudnych warunkach przyszło mu podróżować. Szczęśliwie, po dotarciu do RPA pławi się w luksusach hoteli i pociągów pierwszej klasy skwapliwie opisując, co widzi na talerzu.
Na koniec trzeba przyznać, że „Safari mrocznej gwiazdy” z technicznego punktu widzenia jest dobra - książkę czyta się łatwo i przyjemnie a lektura potrafi wciągnąć. Jest to jednak książka szkodliwa, wypaczająca moim zdaniem rzeczywistość. Nie polecam jej nikomu, kto myśli o podróży do Afryki. Niemniej jednak będzie to dobra propozycja dla tych, którzy szukają powodów dla swojej bezczynności by z perspektywy fotela oceniać świat.


Na czarnej liście

(Republika Południowej Afryki)
Ranking: ★★★
Autor: Wastberg Per
Język: polski

OkładkaApartheid w Republice Południowej Afryki skończył się w połowie lat 90-tych i pamięć o systemie opartym na segregacji rasowej powoli przechodzi do historii. Tymczasem było to tylko nieco ponad dwadzieścia lat temu - warto o tym wiedzieć. Książka Pera Wastberga jest świadectwem przypominającym o wynaturzeniach tego haniebnego systemu.
Wastberg odwiedził RPA w roku 1960 (wtedy był to Związek Południowej Afryki). „Na czarnej liście” zawiera doświadczenia z podróży po tym kraju, głównie z Johannesburga. Była to podróż nietypowa, jej celem nie były atrakcje turystyczne, autor odkrywa reguły rządzące światem podzielonym ze względu na kolor skóry. Wastberg zawarł w książce własne obserwacje, relacje prasowe a przede wszystkim opisy bezpośrednich spotkań z ludźmi. By zbadać temat od podszewki odwiedza osiedla robotnicze, spotkania opozycji a przede wszystkim zwykłych ludzi. Przedstawiony w ten sposób obraz wydaje się pełny, również dlatego, że autor nie ograniczył się do przedstawienia jednego tylko punktu widzenia. Rozmawia również ze zwolennikami apartheidu i przedstawicielami władzy, przytaczając ich punkt widzenia. Wypowiedzi białych wpisują się jednak w potępiający obraz wypaczonego systemu: „Sensem naszej obecności na tym kontynencie jest być ostoją ducha chrześcijańskiego i kultury zachodniej”. Czas pokazał, że była to mistyfikacja. Dowodzi tego również to, że po publikacji tej książki Wastberg został „ukarany” zakazem wjazdu do Republiki Południowej Afryki. Polecam ją wszystkim wybierającym się do tego kraju, którzy chcieliby wiedzieć więcej na temat odwiedzanego kraju.

książek: 14, strona 1 z 3
© Janusz Tichoniuk 2001-2024