Ahmed Abdallah Mohamed Sambi, zwany również "Ajatollahem", został nowym, wybranym w demokratycznych wyborach prezydentem. Sambi jest sunnickim klerykiem, lecz nie zapowiada stworzenia państwa wyznaniowego.
W wyniku starć strajkujących nauczycieli z policją, na wyspie zaprowadzono godzinę policyjną.
Władze wysp aresztowały kilkanaście osób z kręgów wojskowych oraz dwóch lokalnych ministrów, potwierdzając informacje o próbie przewrotu.
Przyczyną zamachu wojskowego były kiepskie warunki w armii oraz niezapłacone żołdy. 17 żołnierzy opanowało na chwilę stację radiową i ogłosiło rewoltę, po czym uciekło. Buntownicy opanowali też na krótko port. Bunt wybuchł na wyspie Anjouan, która cztery lata temu ogłosiła secesję od Republiki Komorów. Od czasu uzyskania niepodległości w roku 1975, jest to już 20 próba zamachu stanu.