W północnej dzielnicy Bużumbury - Buterere - w wyniku sporu w szeregach FNL (Narodowe Siły Wyzwoleńcze) doszło do strzelaniny. Zginęło 26 osób.
Lider National Liberation Force (FNL) i prezydent Burundi podpisali w Dar es Salaam zawieszenie broni. FNL próbowało destabilizować sytuację w kraju, atakując z baz ukrytych w lesie Kibira, na północ od Bużumbury.
National Liberation Forces (FNL) ponownie zaatakowały północne przedmieścia Bużumbury, w okolicy lasów Kibira. Podobne zajścia zdarzają się dość często - FNL zdobywa w ten sposób zapasy żywności. W międzyczasie, rozmowy pokojowe w Dar es Salaam z rządem Burundi zostały zawieszone.
Ostatnie ugrupowanie rebelianckie w Burundi - Forces Nationales de Liberation podpisało w Dar es Salaam porozumienie pokojowe z rządem.
Rebelianci z National Liberation Forces (FNL) ponownie ostrzelali Bużumburę, raniąc około ośmiu cywili. FNL wystrzeliło 15 pocisków moździerzowych na południowe przedmieścia miasta.
Ostatnie ugrupowanie rebelianckie działające w Burundi, National Liberation Forces, ostrzelało z moździerzy Bużumburę. Ostrzał, od którego ucierpiała jedna osoba, przeprowadzono pomimo toczonych rozmów pokojowych.
Obowiązująca od 34 lat godzina policyjna, trwająca od północy do świtu, została zniesiona. Stało się to możliwe dzięki stabilizacji politycznej.
Narodowe Siły Wyzwoleńcze (NFL) zaatakowały północne przedmieścia Bużumbury. W wyniku eksplozji granatów i rakiet zginęła jedna osoba.
Pierre Nkurunziza, były lider rebeliantów Hutu, został pierwszym prezydentem Burundi po wojnie domowej.
Ostatnia z aktywnych grup rebelii - Front National de Liberation (FNL) zaatakowała pozycje rządowe na północy, w prowincji Kayanza. Do podobnych zdarzeń doszło również w prowincji Bubanza.