Z powodu zamieszania wynikłego z próby przewrotu, władze Maroka zamknęły granice z Mauretanią. Wstrzymano również wydawanie wiz w Kasablance. Po tygodniu sytuacja wróciła do normy.
Prezydent Maaouiya Ould Sid'Ahmed Taya po tygodniu zamieszania wrócił do pałacu prezydenckiego w Nawakszut, który przez kilka dni znajdował się w rękach buntowników. Przez ten czas w stolicy dochodziło do grabieży i plądrowań własności prywatnej a sytuacja polityczna była niejasna. Niejasne jest również, kto stoi za próbą rebelii.