W prowincji Ouham na północ od Bangui uzbrojone grupy bandytów, nazywane tutaj Coupers de route lub Zaraguinas zaatakowali region Kamba Kota. Mieszkańcy okolicznych wiosek opuścili domostwa szukając schronienia w buszu.
Rząd podpisał porozumienie pokojowe z ostatnią grupą rebeliantów operujących na terenie republiki - Peoples Army for the Restoration of Democracy (APRD).
Zaraguinas, czyli bandyci będący postrachem dróg Republiki Środkowoafrykańskiej porwali, a następnie zabili trzech zakładników w mieście Koui na północnym-zachodzie kraju.
Ugandyjscy rebelianci z LRA opuścili obóz w Gbaranga (na granicy Konga z Sudanem), udając się w stronę Republiki Środkowoafrykańskiej, gdzie zaatakowali graniczne miasteczko Ezo.
Zamknięta od końca 2006 roku granica z Sudanem zostanie wkrótce otwarta. Jej zamknięcie było spowodowane oskarżeniami Republiki Środkowoafrykańskiej o wspieranie lokalnej rebelii.
Rebelianci z UFDR operujący na północnym-wschodzie kraju podpisali w Birao porozumienie pokojowe z rządem z Bangui. Układ przewiduje natychmiastowe rozbrojenie, amnestię oraz przekształcenie rebeliantów w patrię polityczną.
Wspierane przez francuskich żołnierzy wojsko odparło atak na położone na północnym-wschodzie miasto Birao. W regionie tym aktywnie działa grupa rebelii działająca wspólnie pod nazwą Unia Koalicji Demokratycznych Sił. W wyniku walk, miasto niemal całkowicie opustoszało. 70% zabudowań zostało zniszczonych.
Rząd rebubliki podpisał porozumienie pokojowe z Frontem Demokratycznym. Bojownicy Frontu zobowiązali się złożyć broń, w zamiana za co zostaną wcieleni do armii rządowej. Przywódcom obiecano udział w rządzeniu krajem. Druga frakcja rebelii również jest bliska podpisania podobnego porozumienia.