Niespełna trzy miesiące po ogłoszeniu końca Eboli w Liberii w Monrovi odnotowano trzy nowe przypadki zachorowań.
Ponad trzydzieści osób zginęło w eksplozji na targu warzywnym w Yola na północnym-wschodzie kraju. Dwie kobiety zdetonowały bomby w smobójczym ataku na sklep z telefonami komórkowymi w Kano, zginęło 13 osób. 20 km na południe od Kano samobójcy detonowali ładunki w trakcie procesji szyitów. Odpowiedzialnością za wszystkie zamachy obarcza się Boko Haram.
Nie ustają protesty po majowych wyborach prezydenckich, w których wygrał Pierre Nkurunziza. Nkurunziza przed wyborami zapewnił sobie możliwość startu (będzie to jego trzecia kadencja, konstytucja przewidywała tylko dwie). Główną areną starć politycznych jest Bużumbura, w której co kilka dni dochodzi do ataków z użyciem broni palnej i granatów. Atakowani są głównie przedstawiciele elity rządzącej, instytucje publiczne oraz działacze opozycji.
Rebelianci Seleka zaatakowali kilka wiosek w centrum Republiki Środkowoafrykańskiej, około 300 km na północ od Bangui przy drodze RR11.
W regionie Jeziora Czad zaprowadzono stan wyjątkowy. Jest to konsekwencja ataków bojowników Boko Haram z terenu Nigerii na położone wokół jeziora wioski. Stan wyjątkowy będzie obowiązywał co najmniej do marca 2016 roku.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdziła koniec epidemii Eboli w Sierra Leone. Choroba pochłonęła w tym kraju prawie cztery tysiące ofiar.
Al-Shabab ponownie przeprowadziły atak na hotel w Mogadiszu. Tym razem celem zamachu był Hotel Sahafi. Hotel był popularny wśród somalijskich parlamentarzystów.
Rosyjski Airbus 321-200 rozbił się 23 minuty po starcie z Sharm el-Sheikh. Do podłożenia ładunków wybuchowych w samolocie przyznało się Państwo Islamskie. W wyniku zamachu wszystkie rosyjskie i kilka innych linii lotniczych zawiesiły loty do Egiptu.