Armia Czadu zniszczyła kilka baz rebeliantów znajdujących się na terenie Sudanu, na wschód od Adre. Czad oskarża rząd w Chartumie o wspieranie zbrojnej opozycji oraz destabilizację sytuacji w regionie. Podobne zarzutu płyną w drugą stronę. Ndżamena określa sytuację między tymi państwami jako "stan wojny".
Czad, wraz z Bangladeszem zajął czołową pozycję na liście Transparency International najbardziej skorumpowanych krajów świata.
Uzbrojone grupy milicji z pogrążonego w konflikcie Darfuru wtargnęły na terytorium wschodniego Czadu. Milicje splądrowały kilka wiosek, zabijając przy tym kilkudziesięciu ich mieszkańców.
W potyczkach pomiędzy Muzułmanami i Chrześcijanami w mieście Bededjia na południu kraju zginęło 12 osób. Zdominowany przez animistów i Chrześcijan region sąsiaduje z polami roponośnymi, co powoduje napływ arabskiej ludności z północy.
Ponad 100 osób zmarło na cholerę na zachodzie kraju. Pierwsze przypadki zanotowano we wsi Guitte nad Jeziorem Czad, skąd choroba przeniosła się do stolicy - Ndżameny.
Ammari Saifi, szef wywodzącej się z Algierii Salafist Group for Preaching and Combat, człowiek odpowiedzialny za porwanie rok temu 32 turystów, został ujęty w Tibesti.
Armia czadyjska odparła atak sudańskich milicji na przygraniczną wisokę Djanga. Na terenie wschodniego Czadu szuka schronienia około 100.000 uchodźców z objętych konfliktem terenów Zachodniego Darfur.
Resztki grupy GSPC, odpowiedzialnej za porwanie przed rokiem 32 turystów w Algierii zostały rzekomo rozbite w Tibesti, w okolicach Zouar. Akcja była wspomagana przez amerykańską armię, w ramach operacji Pan Sahel (Amerykanie stacjonują w Gao, Mali). Jakkolwiek, późniejsze relacje mówią, że część grupy przedostała się z powrotem do północnej Mali.