Co najmniej pięć osób zginęło w ataku rebeliantów na południową część stolicy - Brazzaville. Do starć doszło po marcowych wyborach prezydenckich, których opozycja nie uznała. Rząd wskazuje powiązanych z opozycją, byłych rebelinatów „Ninja”, jako sprawców ataku.
Denis Sassou Nguesso wygrał wybory i pozostanie prezydentem Konga na kolejną, trzecią z rzędu kadencję (po zmianie konstytucji w październiku 2015 roku). Opozycja nie uznała wyniku wyborów twierdząc, że zostały sfałszowane.
Dziesiątki osób zginęło w wyniku wybuchu składu amunicji w Brazzaville. Przyczyną nieszczęścia było zwarcie w instalacji elektrycznej. Skutki eksplozji dotknęły również Kinszasę, gdzie w niektórych budynkach powypadały szyby z okien a na dachy spadł grad odłamków.
Rząd w Brazzaville zakazał produkcji, importu, sprzedaży i używania plastikowych torebek.
Już 78 osób zmarło na polio na południu kraju, większość w mieście Pointe Noire. Jeszcze dziesięć lat temu Kongo było uważane za kraj wolny od tej choroby.
Ponad 75 osób zginęło w wypadku kolejowym na południu Konga, 60 km od Pointe-Noire. Jadący z nadmierną prędkością pociąg wykoleił się na zakręcie.
Prezydent Konga, Denis Sassou-Nguesso, wygrał wybory prezydenckie i pozostanie na urzędzie przez kolejne siedem lat. Opozycja twierdzi, że wynik wyborów został sfałszowany.
Na północnych przedmieściach Brazzaville wybuchły cztery pociski moździerzowe, nie raniąc nikogo. Jest to prawdopodobnie próba wywarcia wpływu na polityków przed lipcowymi wyborami prezydenckimi.