Książki o Afryce

Ranking: ★★★★ rewelacja   ★★★ dobra   ★★ przeciętna   szkoda czasu
książek: 279, strona 18 z 56

Śmierć w technikolorze

(Demokratyczna Republika Kongo)
Ranking: ★★★
Autor: Pasierbiński Tadeusz
Język: polski

OkładkaLata 60-te w Demokratycznej Republice Konga to okres zawieruchy i walki o władzę. Książka Pasierbińskiego opisuje wycinek historii z tych czasów, ogniskując opowieść na jednych z istotniejszych uczestnikach tej walki - najemnikach i ich głównego chlebodawcy - Moise Czombe.
Czombe zapisał się w historii Konga proklamując niepodległość Katangi (bogata w surowce mineralne prowincja ze stolicą w Lubumbashi), której mógł bronić dzięki najemnikom właśnie. „Śmierć w technikolorze” jest książką bardziej o najemnikach niż o samym Czombe. Autor spotyka się z nimi, wykorzystuje publikacje prasowe, w których wypowiadają się oni o swym fachu. W dziesięciu rozdziałach przybliża sylwetkę najemnika i jego chlebodawcy, od secesji Katangi, poprzez działania rebelianckie aż po upadek i ucieczkę zarówno Czombego jak i najemników z kraju.
Jako, że książka wydana została w 1969 roku, słychać w niej wyraźnie głos propagandy demokracji ludowej. Autor jednoznacznie potępia „reakcjonistów” i kapitalistów. Nie ujmuje to książce wiele wartości, gdyż historia dowiodła, że faktycznie mocarstwa zachodnie interweniowały zza kulis w sprawy Konga (w książce nie ma żadnych wzmianek na temat podobnego wsparcia udzielanego przez blok socjalistyczny).
Podsumowując jest to wciągająca opowieść o fragmencie historii Konga widziana oczami najemników.


Nie tylko piramidy...

(Egipt)
Ranking: ★★★
Autor: Michałowski Kazimierz
Język: polski

OkładkaSztuka dawnego Egiptu to „nie tylko piramidy”. Tymi słowy Kazimierz Michałowski otwiera książkę, w której tłumaczy i wyjaśnia sztukę tego kraju. Jest to książka popularno-naukowa, napisana przystępnym językiem. Jest to język jednak bardziej „naukowy”, niż „popularny”, wymagający od czytelnika pewnej uwagi. Być może jest tak dlatego, że „Nie tylko piramidy...” powstały z potrzeby przeniesienia na papier treści wykładów o sztuce egipskiej, jakie autor prowadził na Uniwersytecie Warszawskim.
Michałowski nie tylko wykładał na uczelni, przede wszystkim sam uczestniczył w pracach archeologicznych (nie tylko w Egipcie), tworząc tzw. polską szkołę archeologii. Książka w wielu miejscach nawiązuje do wyników pracy polskich naukowców.
„Nie tylko piramidy..” nie jest przewodnikiem po sztuce egipskiej. Jest to raczej wielowymiarowa podróż przez jej style i gałęzie, ujęta w czasie poprzez kolejne okresy historyczne starożytnego Egiptu. Autor zaczyna opis od czasów najdawniejszych, kończy na wpływach greckich po epoce hellenistycznej.
Świetna książka uzupełniająca lekturę przewodników.


Sto dni

(Rwanda)
Ranking: ★★
Autor: Bärfuss Lukas
Język: polski

OkładkaDavid, pracownik szwajcarskiej organizacji rozwojowej, przez sto dni ukrywał się w swojej willi w Kigali. Było to sto dni, w których Hutu dokonywali ludobójstwa Tutsi. Opisana w książce historia nie jest jednak prawdziwa - autor stworzył Davida, głównego bohatera, umocowując jego postać w faktach historycznych. Te sto dni stanowią jednak końcowy fragment książki, Lukas Bärfuss nie opisuje zbrodni, jako takiej, skupia się na człowieku, uwikłanym w relacje międzyludzkie i rzeczywistość Kigali. Konfrontuje system jego wartości ze zbrodnią, porusza kwestie odpowiedzialności i sprawiedliwości wobec symbiozy cnoty i zła.
Jest to jedna z niewielu książek o konflikcie w Rwandzie, w której autor nie szuka odpowiedzi na pytanie dlaczego doszło do tej zbrodni. Nie epatuje również złem, rzadko odwołuje się do cyfr i konkretnych informacji. Człowiek jest tutaj na pierwszym miejscu, w dodatku człowiek z zewnątrz, nie za bardzo interesujący się sprawami wewnętrznymi tego kraju. To ciekawe zestawienie psuje nieco sylwetka samego Davida, która moim zdaniem autorowi niezupełnie się udała. Odebrałem ją, jako postać naiwną, czasem dziecinną, nieprawdziwą. Nie jest to ktoś, kto rzeczywiście mógłby przeżywać te sto dni i czas je poprzedzający w sposób, jaki nam to sugeruje Lukas Bärfuss. Niezła książka, ale bez rzetelnie zbudowanej postaci, dywagacje o moralności są mało przekonywujące.


Smakosz wina palmowego; Moje życie w Puszczy Upiorów

(Nigeria)
Ranking: ★★★
Autor: Tutuola Amos
Język: polski

OkładkaAmos Tutuola jest jednym z pierwszych nigeryjskich autorów. Wydane w jednym tomie dwa dzieła są jego pierwszymi utworami (po raz pierwszy wydane na początku lat 50-tych). Fakty te trzeba uwzględnić w recenzji tej książki, w przeciwnym razie łatwo jest ocenić ją, jako nieudolną próbę, która lepiej gdyby nigdy nie opuściła szuflady.
Tutuola tworzy fantastyczny świat, zespalając świat doczesny z duchowymi wierzeniami ludu Joruba. Jego bohaterowie są na poły realnymi ludźmi, po części zaś mają cechy stworzeń z zaświatów lub boskiego panteonu. Sposób, w jaki nam to przedstawia, nacechowany jest rodzimą frazeologią, który z jednej strony można cenić za oryginalność, z drugiej ganić za prymitywizm (ocena taka wydaje się jednak niesprawiedliwa i zmierzona europejską linijką).
Konstrukcja obu utworów jest podobna - bohaterowie wyruszają w wędrówkę, w trakcie której doświadczają przygód. Na ich drodze stają bogowie, upiory, żywi i zmarli. Każda z przygód stanowi w pewnym sensie osobną historię, połączoną z innymi poprzez motyw wędrówki i dążenia do celu.
Lektura jest to ciekawa, by ją jednak docenić, trzeba odrzucić na chwilę dotychczasowy punkt widzenia na literaturę.


Czarny chrystianizm

(Afryka ogólnie)
Ranking:
Autor: Kaczyński Grzegorz
Język: polski

OkładkaKażdy, kto przechadzał się ulicami jakiegoś afrykańskiego miasta na południe od strefy sahelu (z dala od dominacji islamu) zauważył pewnie, że przy jednej ulicy można znaleźć pięć różnych kościołów. Skąd się wzięły i dlaczego? Dlaczego tyle ich jest? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w książce Kaczyńskiego, choć nie będzie to wcale takie proste.
„Afrykański chrystianizm” to „próba monograficznego opracowania afrochrystianizmu”. Autor nakreśla genezę historyczną powstania tego zjawiska, przybliżając również rodzimą tradycję religijną Afrykanów. Próbuje również wtłoczyć zebrane na ten temat informacje w model naukowy, definiujący czarny chrystianizm, jako efekt kontaktu kultur. Gdzieś w środku umieszcza najbardziej interesującą, moim zdaniem część, czyli opisy najważniejszych kościołów.
Przyznaję się, że nie dotrwałem do końca tej książki, choć zabrakło dosłownie kilka stron. Kaczyński używa bowiem tak wysublimowanego języka, że zamiast odbierać treść książki, spory wysiłek musiałem włożyć w zrozumienie tego, co autor miał na myśli. Lektura pełna jest ontologizmów, etiopianizmów i eklezjalizmów. Złośliwie, sugerowałbym, by w następnym wydaniu ubrać całość w formę wiersza trzynastozgłoskowego - będzie jeszcze trudniej. Ta książka to pokuta.

książek: 279, strona 18 z 56
© Janusz Tichoniuk 2001-2025