Przeglądając moją kolekcję płyt z muzyką z Gwinei doszedłem do wniosku, że większość gwinejskich artystów to bębniarze. O ile lubię bębny, czasami nawet odkurzę djembe by samemu coś zagrać, to zdecydowanie wolę oglądać grę na tym instrumencie na żywo, niż słuchać z płyty. Dlatego też przedkładam nagrania takich zespołów, jak Ba Cissoko, ponad skądinąd świetnych bębniarzy.
Grupę tworzy mistrz kory Ba Cissoko z rodziną i jak na mistrza przystało właśnie ten instrument najlepiej prezentuje się na płycie. Elektryczna kora stanowi naturalny most łączący muzykę tradycyjną z popem. „Electric Griot Land” nawiązuje tytułem do „Electric Ladyland” Jimiego Hendrixa. Podobieństwo kończy się jednak na zbieżności tytułów. „Electric Griot Land” to płyta na wskroś afrykańska, choć w nowoczesnym wydaniu.