Książki o Afryce

Ranking: ★★★★ rewelacja   ★★★ dobra   ★★ przeciętna   szkoda czasu
książek: 279, strona 21 z 56

Afryka Trek - od Przylądka Dobrej Nadziei do Kilimandżaro

(Republika Południowej Afryki, Lesotho, Zimbabwe, Mozambik, Malawi, Tanzania)
Ranking: ★★
Autor: Poussin Alexandre
Język: polski

OkładkaAfryka Trek to projekt przejścia Afryki śladem pierwszych homo sapiens, którzy rozprzestrzenili się rzekomo z Afryki na cały świat dziesiątki tysięcy lat temu. Alexandre Poussin wraz z żoną postanawiają przejść Afrykę z Kapsztadu do Jeziora Tyberiadzkiego pokonując szlak naszych przodków wyłącznie na piechotę. Książka jest dziennikiem pierwszej połowy tej podróży.
Autor (choć na okładce autorstwo przypisane jest również Soni Poussin, książkę napisał w całości Alexandre) przedstawia Afrykę poprzez spotkanie z drugim człowiekiem, przypadkowym, wskazanym przez los gospodarzem, który gości podróżników u siebie. Afryka Trek ma formę dziennika, w którym poznajemy spotkanych ludzi i bohaterskie trudy wędrówki (cytat z okładki: „...nieustannie zmagając się z bezlitosnym słońcem, atakami dzikich zwierząt...”). Niestety, spod reporterskiej tkanki wyłazi co kilka stron autokreacja bohatera, który zaczyna podziwiać sam siebie.
Wspomniana wyżej forma nie sprawdziła się, w połowie książki zaczyna trochę wiać nudą. Zapowiedziane na okładce przygody jakoś nie porywają a codzienne rozmowy ze spotkanymi ludźmi nie wnoszą niczego nowego, wszyscy na coś zdają się narzekać. Wprowadza to monotonię, której można by być może uniknąć, gdyby skrócić książkę o połowę (a przecież jest jeszcze tom drugi - od Kilimandżaro do Jeziora Tyberiadzkiego).
Słowo krytyki należy się również tłumaczeniu. Czy naprawdę w języku polskim nie ma odpowiedników „charismatic show” czy „shocking” (podobne przykłady można mnożyć)?
Drugi tom książki opisuje wędrówkę przez Kenię, Etiopię, Sudan i Egipt - regiony moim zdaniem ciekawsze od tych z tomu pierwszego. Po lekturze tomu pierwszego, niezbyt chętnie sięgnę jednak po kontynuację.


Dinka Folktales

(Sudan Południowy)
Ranking: ★★★
Autor: Akol Jacob
Język: angielski

OkładkaDinka to najliczniejsza grupa ludności zamieszkująca Sudan Południowy. Jacob J. Akol, z urodzenia Dinka, zebrał bajki i legendy, które słyszał w latach młodości, przekazywane w tej postaci z pokolenia na pokolenie. Książka zawiera kilkanaście bajek, opowiadających między innymi o tym, skąd Dinka mają bydło, opisujących historie, w których zacierają się granice pomiędzy światem zwierzą i ludzi, światem żywych i zmarłych. Zaskakująco, legendy Dinka przypominają podania ludowe z innych części Afryki (np. te przytoczone w „Opowieściach ludu Hausa” Niny Pawlak). Być może Afryka posiada wspólny korzeń, z którego wyrosły wierzenia wielu ludów, w różnych częściach kontynentu.
Przeciętny czytelnik może nie dostrzec wartości tego opracowania. Nie jest to jednak pozycja adresowana do przeciętnego odbiorcy.


King Leopold´s Ghost

(Demokratyczna Republika Kongo)
Ranking: ★★★★
Autor: Hochschild Adam
Język: angielski

OkładkaPolskie tłumaczenie - „Duch króla Leopolda”.
Leopold II, król Belgów, był prywatnym właścicielem Wolnego Państwa Konga (obecnie Demokratyczna Republika Konga) w latach 1885-1908. Książka Hochschilda opowiada historię związku Leopolda II z Kongo, historię pełną obłudy, chciwości i fałszywej filantropii.
Adam Hochschild rozpoczyna opowieść od czasów, w których wnętrze Afryki było białą plamą na mapie, skrawek po skrawku odkrywaną przez europejskich eksploratorów. Dobrze napisaną historię odkryć uzupełniają sylwetki odkrywców, z których kluczową jest Henry Morton Stanley. Tuż po nim, na scenę wkracza Leopold II - główny bohater książki, który poprzez dyplomatyczny lobbing staje się właścicielem jednego z największych państw Afryki.
Autor obnaża prawdziwe intencje Leopolda II, sięga do źródeł i informacji, z których wiele zostało odtajnionych dopiero niedawno. Książka Hochschilda jest oskarżeniem wymierzonym w Leopolda II. Jest oskarżeniem o bezprawne zagarnięcie ziemi, o odpowiedzialność za zbrodnie, których dopuszczała się administracja Wolnego Państwa Konga. Skłania również do myślenia, dlaczego historia ta została zamieciona pod dywan i jaki miała wpływ na to, co dzieje się w Kongo dzisiaj.


Congo Journey

(Kongo)
Ranking: ★★★
Autor: O´Hanlon Redmond
Język: angielski

OkładkaJezioro Tele, położone pośród niedostępnych mokradeł dżungli na północy Konga, kryje tajemnicę. Jest nią zamieszkujący jego wody, legendarny stwór znany pod nazwą Mokèlé-mbèmbé. Redmond O´Hanlon przylatuje do Brazzaville, by rozpocząć epicką wyprawę na północ.
Autor książki wyrusza w podróż wraz z przyjacielem. Są to lata Ludowej Republiki Konga, biurokracji i podejrzliwych służb bezpieczeństwa (autor przebywał w Kongo podczas pierwszej prezydentury Denisa Sassou-Nguesso, piastującego ten urząd w latach 1979-1992; w roku 1997 Sassou-Nguesso ponownie został prezydentem Konga). Przygoda zaczyna się w Brazzaville od zmagań ze skorumpowaną i niechętną obcym administracją, po których bohaterowie wsiadają na statek płynący w górę rzeki, do Dongou. Stąd, okrężną drogą udają się w głąb dżungli.
„Congo Journey” to nie tylko opis podróży, książka zawiera wiele obserwacji flory i fauny oraz życia Pigmejów. Główną jej treścią są jednak przygody związane z przemierzaniem kolejnych etapów podróży, co autor czyni z dużą swobodą, wciągając czytelnika w nurt wydarzeń.
Subiektywnie, przyjemność lektury zakłócały mi wspomniane wcześniej opisy roślin i zwierząt (zbyt fachowe jak na ten typ literatury). Ponadto jest to bardzo obszerna książka i mniej więcej po połowie zacząłem odnosić wrażenie, że O´Hanlon rozlał trochę wody (ile razy można czytać, co było na śniadanie, zwłaszcza, że prawie zawsze było to samo). Pomimo tych drobnych i subiektywnych usterek, uważam, że jest to książka dobra.


Marzyłam o Afryce

(Kenia)
Ranking: ★★★
Autor: Gallmann Kuki
Język: polski

OkładkaKuki Gallmann mając 29 lat porzuca komfort bogatej, włoskiej rodziny i przeprowadza się z mężem do Kenii, gdzie kupuje ranczo Ol Ari Nyiro (około 60 km na północ od Nyahururu). Jest rok 1972.
W „Marzyłam o Afryce” autorka opowiada historię swojego życia. Życie na ranczo, polowania, przyroda wypełniają najwięcej kart tej książki - tym, co je łączy w całość są losy najbliższych członków rodziny Kuki Gallmann. Z tego powodu, jest to przede wszystkim powieść o przemijaniu.
Czytając „Marzyłam o Afryce” nie da się uciec od porównań z „Pożegnaniem z Afrykę”. Obie książki są bardzo podobnym, przeromantyzowanym obrazem Afryki, który już nie wróci. Trudno jest jednoznacznie ją ocenić. Porównałbym ją do abstrakcyjnego obrazu, który miałbym ocenić zarówno za piękno, jak i rzetelność przekazywanych treści. „Marzyłam o Afryce” jest jak na mój gust zbyt słodką, naiwną i na dodatek niepozbawioną błędnych informacji. Wahając się w ostatecznej ocenie, wydaje mi się jednak, że jest to książka dobra. Choćby przedstawiona przez Gallmann Afryka istniała tylko w jej głowie, dzięki „Marzyłam o Afryce” przyjemnie jest tam się znaleźć.
Warto dodać, że książka doczekała się ekranizacji - film z Kim Basinger w roli głównej wszedł na ekrany kin w 2000 roku. Autorka zaś prowadzi fundację na rzecz konserwacji środowiska naturalnego - The Gallmann Memorial Foundation.

książek: 279, strona 21 z 56
© Janusz Tichoniuk 2001-2025