Farafina należy do czołowych zespołów Burkina Faso, znanych szerzej, poza granicami kraju. Ośmioosobowy ansambl, pierwszy raz miałem przyjemność posłuchać na żywo, w klubie Les-Bambou w Bobo-Dioulasso i zaprawdę, renoma zespołu jest uzasadniona.
Farafina wykorzystuje bogate instrumentarium, dzięki czemu osiąga świeżość i dynamizm. W nagrywaniu płyty wykorzystano flety, bębny doumdouba, kory, balafony, syntezatory, gitary elektryczne, dżembe oraz oczywiście śpiew.
Na wyróżnienie zasługują otwierający płytę Sababou oraz wirtuozerski Percus.
Utwory:
Muzyka Sudanu na płytach kompaktowych jest trudno osiągalna, gdyż nawet na bazarze w Omdurmanie próżno szukać miejscowych wydawnictw. Dlatego też, mam szczególną przyjemność przedstawić płytkę Mustafy al Sunni, wydaną przez brytyjskich specjalistów od folkowych brzmień - Nimbus Records.
Twórczość Mustafy odbiega nieco od tego, czego można posłuchać, na co dzień w Sudanie przez mocno eksploatowane głośniczki samochodowych odtwarzaczy. Jest to sztuka spokojniejsza, bardziej wysublimowana. Tremolo artysty towarzyszą jedynie brzdąkania 'ud (arabskiej lutni) i delikatne uderzenia bębenków. Folkowe, tradycyjne tematy zaśpiewane przez Mustafę, czynią go sudańskim Leonardem Cohen'em.
Utwory:
Płytkę tą polecił mi pewien obnośny sprzedawca kompaktów na bazarze w Kumasi, zapytany o najlepszą muzykę z Ghany. Wybór okazał się trafny, The Champion Lover - jak nazywa siebie artysta - prezentuje na tym krążku szczytowe osiągnięcia muzyki ulicy, swoisty konglomerat elektronicznego rytmu, reggae i rubasznych tekstów. Muzyki, która wypełnia bary i tańcbudy Akry, wylewa się na ulicę, jeździ tro-tro.
Szczególnie świetnie prezentuje się występujący dwa razy na płycie Na Anka Ebeye Den. Utwory zaśpiewane przez artystę po angielsku, doskonale zaś oddają nastrój płyty: "...oh she's my baby, she's slim in form, so nice with African bottom...", "...I wanna show you my bumshakaraka thing, I wanna show you my bumbumchacha, baby, pretty baby, I go die for you".
Utwory: