Wstęp
Informacje pochodzą z początku 2005 roku. Relacja z Jemenu to kompilacja informacji zebranych w styczniu przez Zbyszka Jancewicza oraz moich z kwietnia. Relacja z Erytrei i Dżibuti powstała zaś na podstawie relacji Macieja Graczyka i mojej, odpowiednio z maja i kwietnia tegoż roku.
Termin i budżet wyszczególnione poniżej dotyczą tylko wyprawy z Erytrei do Somalilandu via Dżibuti oraz kawałka Jemenu, mojego autorstwa.
- Termin: 30 marzec - 23 kwiecień (25 dni)
- Budżet: 2.100 USD (w tym bilety lotnicze 1.183 USD i wizy 234 USD)
- Ilość uczestników: wyprawa solo
Język
Władając wyłącznie językiem angielskim da się skutecznie porozumieć we wszystkich krajach na szlaku. Najlepiej pod tym względem wypada była kolonia brytyjska - Somaliland, najgorzej zaś postfrancuskie Dżibuti. Nawet tam, nieznajomość francuskiego nie powinna być jednak specjalnie uciążliwa - a to, dzięki dużej ilości somalijskich uchodźców.
Wszędzie, nawet tam, gdzie nasz nowy przyjaciel i my nie znamy ani słowa we wspólnym języku, da się porozumieć za pomocą uśmiechów i uniwersalnego języka gestów.
Pogoda
Okres wiosny sprzyja podróżom. Temperatury, są bowiem umiarkowane a opady deszczu zdarzają się na tyle rzadko, by nie utrudniać zbytnio wędrówki. W górach Jemenu, w styczniu jest chłodno - nocą temperatura może spaść do kilkunastu stopni Celsjusza.
Szczegóły dotyczące poszczególnych krajów zawarłem w dalszej części relacji.
Wizy
Nie ma konieczności wyrabiania wiz przed wylotem z Europy, wszystkie bowiem, można zdobyć na miejscu (w przypadku wizy Erytreii jest to informacja niesprawdzona). Gdyby jednak zaistniała potrzeba wyrobienia ich wcześniej, podaję kilka informacji praktycznych:
- Erytrea. Teoretycznie, wizę można zakupić na lotnisku w Asmarze, za 50 USD - potwierdził to zagadnięty pracownik lotniska. Dzwoniąc do ambasady w Berlinie (tel. +49 30 4467460), dowiedziałem się jednak, że jest to niemożliwe, podobne stwierdzenie można znaleźć na stronie internetowej Eritrean Airlines. Wizę, załatwiłem więc korespondencyjnie. Na adres: Embassy of the State of Eritrea, Consular Section, Stavangerstrasse 18, D-10439 Berlin, Germany, wysłać należy wypełniony formularz, zdjęcie, ważny co najmniej 6 miesięcy paszport, 50 EUR, zaadresowaną na siebie kopertę ze znaczkami za 4.50 EUR oraz wydruk rezerwacji przelotu. Pieniądze można również wysłać przelewem na podany przez ambasadę numer konta w Niemczech.
Czas, jaki ambasada rezerwuje sobie na jej wystawienie to 5 dni lub 48 godzin, w przypadku postępowania ekspresowego, co kosztuje o 10 EUR więcej. Wzór formularza można pobrać ze strony internetowej ambasady: www.botschaft-eritrea.de. Do poprawnego wydruku potrzebne będzie zainstalowanie czcionki GeezTypeNet.
Wiza jest jednokrotna i ważna przez 3 miesiące, na terenie Erytrei można przebywać jeden miesiąc.
- Dżibuti. Wiz na granicy nie dają. Swoją wyrobiłem w przeciągu kilku godzin w ambasadzie Dżibuti w Asmarze (Erytrea), za 30 USD. Wiza jest ważna przez 30 dni od daty wystawienia. Można ją również uzyskać za pośrednictwem Ambasady Francji w Warszawie, choć nie będzie to droga łatwa. Ambasada wymaga oprócz zdjęcia, wypełnionego formularza i 140 złotych, zaproszenia bądź rezerwacji hotelu, wyciągu z konta potwierdzającego posiadanie "odpowiednich" środków, ubezpieczenia na czas pobytu oraz biletu lotniczego. Po pozytywnym załatwieniu formalności, co odbywa się na poczekaniu, uzyskuje się wizę na zaledwie 9 (dziewięć) dni. Adres ambasady: ul. Piękna 1, 00-477 Warszawa, tel. (22) 529 30 00.
- Somaliland. Wjeżdżając do Somalilandu lądem od strony Dżibuti, wizę można kupić na granicy w Loyada, za 20 USD (EUR nie przyjmują). Jak jest w innych przypadkach? Nie wiem, ale powinno być podobnie. Ponieważ Somaliland jest krajem, którego suwerenność nie została uznana przez społeczność międzynarodową, nie ma też oficjalnych przedstawicielstw dyplomatycznych. Nieoficjalne ambasady Somalilandu można znaleźć w Dżibuti Town, Addis Abebie, Londynie, Turynie i Waszyngtonie. Niektóre adresy można znaleźć na Oficjalnej Stronie Somalilandu.
W Internecie można znaleźć również relacje o "wizach" załatwianych za pośrednictwem hoteli w Somalilandzie, np. Ambassador Hotel w Hargeisa lub City Plaza Hotel w Burao, nie są to jednak wizy w rzeczy samej a swego rodzaju pozwolenia na wjazd. Na granicy z Dżibuti dokument ten nie jest wymagany, pokazując go wprawimy urzędnika i jego kolegów w długą zadumę, która może trwać nawet godzinę.
- Jemen. Od listopada 2004 roku, obywatele polscy mogą uzyskać wizę Jemenu na wszystkich przejściach granicznych - zarówno na lotniskach jak i przejściach lądowych oraz morskich (takie zapewnienie uzyskałem od samego ambasadora). Wiza kosztuje 50 EUR lub 70 USD plus kilkanaście minut czekania w kolejce. Ambasada Republiki Jemenu w Polsce (ul. Zwycięzców 18, 03-941 Warszawa, tel. (22) 617-60-25, 617-60-26, otwarte od 8:00 do 15:00) nie wydaje wiz turystycznych indywidualnym turystom, jedynie zorganizowanym grupom.
Pieniądze
Zarówno euro (EUR) jak i dolary amerykańskie (USD) wszędzie są mile widziane i łatwo wymienialne. W niektórych przypadkach, dolary są jednakowoż jedynym akceptowalnym środkiem płatniczym, dotyczy to zwłaszcza opłat za bilety lotnicze i wizy. Warto, mieć więc zapas "zielonych", by nie tracić na wymianie z EUR.
Bankomaty powszechnie występują w większych miastach Jemenu oraz w Dżibuti Town (w obu miejscach korzystałem z Visa Electron), brak jest ich natomiast w Erytrei i Somalilandzie.
Mapy i przewodniki
W głównej mierze korzystałem z przewodnika Lonely Planet "
Ethiopia, Eritrea & Djibouti" z 2000 roku, uzupełnionego o fragmenty "
Africa on a Shoestring" z 2001 roku. W Jemenie sprawdził się dość stary przewodnik "
Yemen", tego samego wydawnictwa, z 1999 roku. Wszystkie wymienione pozycje są już trochę nieaktualne, ale brak niektórych informacji lub ich nieadekwatność, nie był dużym mankamentem.
Somaliland nie jest opisany przez żadne przewodniki. Sporą garść wiedzy na temat tego kraju odnalazłem na forum dyskusyjnym
Lonely Planet - Thorn Tree, zwłaszcza posty niejakiego Laszlo Wagnera, któremu niniejszym dziękuję, okazały się bardzo przydatne.
Z map innych, niż te zamieszczone w przewodnikach, nie korzystałem. Warto jednak nadmienić, że najlepsze wydają się być mapy Michelin, inne mają tendencje do zbyt optymistycznego oznaczania stanu dróg, zwłaszcza w Somalilandzie. Mapa obejmująca cały obszar Afryki północno-wschodniej wraz z Półwyspem Arabskim to "
745 - Africa - North East and Arabia", dostępna w wielu księgarniach, w tym na Dworcu Centralnym w Warszawie.
Zdrowie
We wszystkich krajach istnieje wymóg posiadania przy wjeździe aktualnej szczepionki na żółtą febrę. W praktyce nikt jednak tego nie sprawdzał. "Żółtą książeczkę", jak niektórzy nazywają ten dokument, można otrzymać za darmo w oddziałach Sanepidu.
Wszystkie kraje są również obszarami endemicznymi występowania
malarii, konieczne więc jest stosowanie odpowiedniej profilaktyki. Szczegółowe informacje na temat ryzyka zawarłem w kolejnych częściach relacji, dotyczących poszczególnych krajów oraz w dziale
Malaria w Afryce.
Zagrożenia
Wbrew temu, co publikują media, region nie jest bardzo niebezpieczny, takie przynajmniej sprawia wrażenie. Zagrożenie drobną przestępczością jest minimalne. Wszędzie, nawet po zmroku, można czuć się bezpiecznie. Równie dobrze wygląda sytuacja z drobnym cwaniactwem oraz napastliwością żebraków - region, jest bowiem odwiedzany przez bardzo małą ilość turystów.
Licho jednak nie śpi. W każdym z krajów Rogu Afryki istnieją punkty zapalne, które czasem przygasają na dłużej, by wybuchnąć za chwilę z podwójną gwałtownością. Warto więc być na bieżąco z najświeższymi doniesieniami z regionu, by uniknąć znalezienia się na linii strzału. Polecam serwisy informacyjne, wymienione w
Źródłach, jak również
Wiadomościami z Afryki, które regularnie publikuję na tej stronie. Informacje o miejscach podwyższonego ryzyka umieściłem w opisach kolejnych państw.
Samoloty
Nie ma co liczyć, na tanie przeloty z Polski w ten rejon świata, bezpośrednich połączeń nie ma a czartery (za wyjątkiem Jemenu), tam nie docierają. Polując na tani bilet warto sprawdzać ceny tych samych przelotów w kilku miejscach, gdyż różnice pomiędzy poszczególnymi biurami mogą być znaczące. Warto też być upartym, gdyż standardowo, pytając o połączenie w biurze podróży, otrzymamy tylko oferty dużych europejskich przewoźników wraz z informacją, że to "jedyne" możliwości. Samodzielne kontakty telefoniczne z przedstawicielami egzotycznych linii lotniczych w Niemczech może przynieść wymierne oszczędności. Przy wylotach z Frankfurtu, różnica w cenach biletów kupowanych przez agentów IATA w Polsce a tych kupowanych bezpośrednio, może przekroczyć 100 EUR (przykład Yemenii).
By ułatwić wyszukiwanie połączeń w Internecie, podaję kody lotnisk do wpisywania w wyszukiwarkach biletów: Warszawa - WAW, Frankfurt - FRA, Asmara - ASM, Sana - SAH, Dżibuti Town - JIB.
- W jedną stronę do Asmary, w drugą z Sany. W przypadku takiego biletu wybór jest ograniczony do tych linii, które latają do obu portów. W kwietniu 2005 roku, były następujące możliwości (w kolejności od najtańszej do najdroższej):
- Yemenia. Kupując bilet przez Internet lub telefonicznie (rezerwacja faksem, płatność gotówką przed wylotem), za przelot z Frankfurtu do Asmary i powrót z Sany zapłaciłem 545 EUR. Na lotnisku, na kilka godzin przed wylotem, okazało się, że rezerwacja na moje nazwisko nie istnieje, nie mówiąc o bilecie. Na szczęście udało się jakoś z tego wybrnąć (więcej przeczytasz o tym w Notatniku - "Przygoda z Yemenią").
- Egypt Air, przy wylocie z Frankfurtu, za podobny przelot jak wyżej żądał 792 EUR.
- Lufthansa, jako jedyna ma w ofercie wyloty z Warszawy, z przesiadką w Frankfurcie. Za taką wygodę zapłacimy jednak aż 881 EUR.
- W dwie strony do Asmary lub w dwie strony do Sany. Tutaj możliwości jest więcej, zwłaszcza w kierunku Sany, gdzie oprócz wymienionych poniżej linii lotniczych latają między innymi: Royal Jordanian, Gulf Air, Saudi Arabian Airlines, Sudan Airways, Syrian Arab Airlines i Qatar Airways.
- Yemenia. Bilet powrotny z Frankfurtu do Sany lub Asmary kosztuje tyle samo, co przelot kombinowany, z różnymi lotniskami docelowym i powrotnym, czyli 545 EUR.
- Emirates z Frankfurtu latał w kwietniu do Sany w dwie strony za 587 EUR, sęk w tym, że pobyt musi trwać równo 15 dni, gdyż jest to czarter przewożący wycieczki. Bilety w Polsce sprzedaje przedstawicielstwo L'Tur w Szczecinie. W styczniu, Zbyszek za to samo połączenie zapłacił 375 EUR.
- Eritrean Airlines. Samolot tej firmy, lata z Frankfurtu do Asmary i z powrotem za 590 EUR. Warto sprawdzić, czy nie rozbudowali siatki połączeń o Sanę, byłaby to konkurencja Yemenii. Przy okazji warto wspomnieć, że przesiadając się w Asmarze z Eritrean można dolecieć do Ndżameny w Czadzie.
Równie ważne jak ceny są dni wylotów. Egzotyczne linie wylatują z lotnisk Europejskich zwykle raz lub dwa razy w tygodniu, co przy kombinowanych połączeniach może oznaczać nieplanowane przerwy (
stopovery). Rozkład lotów można łatwo sprawdzić samodzielnie na stronach internetowych poszczególnych linii lotniczych - by się na nich znaleźć wystarczy kliknąć na ich nazwy w tekście powyżej. Tam też można znaleźć aktualne telefony do przedstawicielstw w Niemczech.
Pytając o bilety z lotnisk niemieckich, warto również zapytać o dodatkową opcję
Rail & Fly, dzięki której, za dodatkową opłatą dojedziemy koleją na lotnisko (dotyczy tylko przejazdu na terytorium Niemiec). W programie tym, uczestniczy między innymi Yemenia, która sprzedaje Rail & Fly za 70 Euro.