Wizy
Wiza kupiona na lotnisku w Mombasie lub Nairobi kosztuje 50 USD, jest ważna trzy miesiące. Przez ten czas można wybrać się do Tanzanii i Ugandy bez konieczności kupowania kolejnej wizy.
Pieniądze
Walutą jest szyling kenijski (KSh). 1 USD = 75 KSh. Najkorzystniej jest wymieniać w biurach wymiany FOREX. Banki narzucają duże opłaty stałe (commision).
Zagrożenia
Poza dużymi miastami (zwłaszcza Nairobi) jest generalnie bezpiecznie. Ostatnimi czasy nasiliły się napady z bronią w ręku na autobusy na północ od Isiolo, podczas jednego tygodnia mojego pobytu zginęło tam 15 osób.
Zakupy
Uwaga na herbatę - standardowo podają ją z mlekiem!
Woda 1,5L 50-60 KSh; butelka Tuskera 60 KSh; bułeczka 7 KSh.
Mombasa
Główną atrakcją miasta jest Fort Jesus (wjazd 200 KSh), z góry roztaczają się wspaniałe widoki na ocean i rozbijające się fale.
Z drugiej strony medalu są brudne ulice i bezdomne dzieciaki wąchające klej. Trzeba na nie uważać w okolicach skąd odjeżdżają autobusy do Nairobi, mają żyletki i mogą otworzyć nimi plecak.
Przy okazji wizyty w Mombasie można wyrobić sobie wizę Tanzanii, trwa to tylko 1 godzinę i kosztuje 20 USD.
Najkorzystniejszy punkt punkty wymiany (FOREX) niepobierający dodatkowych opłat znalazłem obok Fortu Jesus.
Komunikacja
Taxi w obrębie centrum to wydatek rzędu 150-250 KSh. Taksówki to czerwone auta, gdy stoją na postoju, na dach kładziony jest klocek z napisem "TAXI".
Większość autobusów dalekobieżnych odjeżdża z Jomo Kenyatta Avenue. Autobusy do Nairobi odjeżdżają albo z rana (koło 8:00) albo wieczorem (21:00), bilety najczęściej kosztują 600 KSh, ale kilka mniejszych firm jeździ za 500. Jazda po piekielnie wyboistych drogach trwa 10 godzin.
Hotele
Tanie hotele dorabiają często jako burdele.
Cosy Guest House przy Haile Selasie Street na piętrze przyjmuje gości, wyżej mieszkają prostytutki. Jak zobaczą białego będą natrętnie zaczepiać. Trzeba się też przyzwyczaić na "miłosne odgłosy" - ściany są cienkie. Jedynka bez łazienki kosztuje 260 KSh, dwójka - 350 KSh. Łazienka na korytarzu jest wilgotna, brudna i ciemna, najczęściej nie ma w niej wody - dostępne jest wtedy wiadro i kubek. Pod prysznicem i w ubikacji walają się zużyte prezerwatywy.
New Al Jazira Hotel, nieopodal Cosy. Brak jedynek, za dwójkę chcieli 400 KSh.
New People's Lodge Jest chyba najlepszym hotelem tej klasy, jedynka z łazienką kosztuje 250 KSh, trójka 600 KSh. Czysto, ale też problemy z wodą.
Knajpy
Wieczorem można pójść na piwko do jednego z barów; np. Ethiopia Bar przy Haile Selasie Street serwuje zimnego Tuskera za 60 KSh. Jest to typowa knajpa z barem za kratami, jedną żarówką na sali i tłumem popierdujących i bekających klientów.
Przy tej samej ulicy, za 200 KSh w indyjskiej restauracji można zjeść obiad, jedzenia donoszą do momentu aż mamy dosyć.
Lotnisko
Na lotnisku w Mombasie jest oddział banku wymieniający po niezbyt korzystnym kursie 69 KSh + opłata stała 100 KSh. Dojazd z lotniska czerwonym minibusem miejskim KBS (20 KSh) lub taksówką (100 KSh od osoby, lecz nie mniej niż 400 KSh za kurs, trzeba targować).
Nairobi
Najbezpieczniej jest znaleźć się tutaj za dnia, gdyż po zmroku jest niebezpiecznie. Miasto to ostatnimi czasy zyskało przydomek Nairobbery, jest to jedne z najniebezpieczniejszych miast Wschodniej Afryki. Nie jest to z pewnością miasto, gdzie można powłóczyć się bez celu ulicami z aparatem w ręku, nawet czarni mieszkańcy stolicy Kenii wychodząc na miasto zdejmują zegarki i biżuterię, otwarte napady rabunkowe zdarzają się nawet w biały dzień.
Nie należy jednak popadać w paranoję, stosując kilka środków zapobiegawczych powinniśmy wyjść z Nairobbery bez szwanku. Główną zasadą jest nie okazywanie zamożności, a więc Rolexy, Nikony i inne kosztowności lepiej jest schować w hotelowym sejfie. Aparat bezpiecznie jest trzymać w małym plecaku noszonym z przodu, zdjęcia najlepiej robić "z ukrycia", np. z wnętrza sklepów. Bezwzględnie należy ignorować wszelkie zaczepki, bez względu na to czy jest to zwykłe "Jumbo" czy też "Give me money", rześkim krokiem iść z punktu A do B. Dobrą metodą jest ubieranie się jak biali mieszkańcy Nairobi: zwykłe spodnie oraz czysta koszula z kołnierzykiem (ciekawe, kto wkłada takie rzeczy do plecaka?), brak zegarków, sygnetów itp. Po zmroku definitywnie należy korzystać z taksówek.
Rzut oka na panoramę Nairobi gwarantuje widok ze szczytu Kenyatta Conference Centre, wejście na dach tej budowli kosztuje 100 KSh, duże wrażenie robi zrujnowany zeszłorocznym atakiem terrorystów budynek ambasady amerykańskiej.
Nairobi jest dobrym miejscem na wyrobienie wizy Ugandy, od 1 marca 1999 rzekomo jest to już niemożliwe na granicy. Wiza kosztuje 30 USD, jej wyrobienie trwa jedną godzinę.
Barclay's Bank pobiera opłatę przy wymianie USD, w wysokości 200 KSh.
Komunikacja
Taksówki nocą, w obrębie centrum ceny zaczynają się od 200 KSh.
Autobusy przyjeżdżające z Mombasy zatrzymują się w okolicach Accra Road - idąc do Centrum przechodzi się przez jedną z najgorszych dzielnic miasta.
Matatu (minibusy) i shared taxi do Nanyuki odjeżdżają z rogu River i Accra Road, kosztują odpowiednio 200 i 300 KSh, matatu są wolniejsze.
Hotele
Nie polecam tanich hoteli w okolicach Dubois Road, są to w zasadzie burdele.
Nyandarua Lodging. Wypłoszyła mnie stąd prostytutka w zakrwawionej koszulce. O wyglądzie pokoi (200 KSh za jedynkę) lepiej nie pisać. W środku kręciło się kilku smętnych typów.
New Kenya Lodge jest czystym i bezpiecznym miejscem. Jest to na północnym końcu Latema Road, cela 2x3 metry, bez okna, kosztuje 250 KSh, czysta łazienka na korytarzu, łóżko w 4 osobowej dormitierze - 200 KSh. W pokoju są karaluchy. Jeśli z dyskoteki wróci się "nie samemu" trzeba dopłacić 200 KSh. Na miejscu można wykupić jedno z kilku camping-safari. Z dachu widok na okolicę - polecam w nocy.
Knajpy
Modern Green Day & Night Blisko od hotelu, z prawej. Piwko kosztuje tutaj 60 KSh, nie pamiętam by było coś jeszcze. Knajpa otwarta non-stop od 1968 roku, na dzień dobry przysiądą się prostytutki i naciągacze.
Posiłek w Malindi Dishes kosztował 80 KSh.
Wieczorem można zabawić się w dyskotekach. Wychodząc na lewo z New Kenya Lodge znajduje się knajpka na piętrze gdzie wieczorem można potańczyć przy afrykańskich rytmach, białych raczej tam nie ma. Wstęp nic nie kosztuje, piwo - 60 KSh, soda - 40 KSh.
Bardziej na topie są dyskoteki Florida 2000, w środku mieszanka białych napalonych facetów, prostytutek, dilerów, naciągaczy, pięknych kobiet i zwykłych ludzi, naprawdę jest na co popatrzeć. Wjazd dla facetów kosztuje 150 KSh, kobiety płacą 80, piwo 100 KSh, soda 60 KSh. Dyskoteki rozkręcają się po 22:00.
Nanyuki
Miasteczko leży u stóp góry Kenia, gdy tam byłem niebo było kompletnie zaciągnięte chmurami, więc nic nie widziałem. Jadąc od południa, warto jest wysiąść trochę wcześniej, przed znakiem określającym równik. Obok kręcą się kolesie pokazujący zjawisko związane ze zmianą kierunku przyśpieszenia Coriolisa a powodujące, że woda spuszczana z wanny na półkuli północnej zawsze kręci się w lewo a na południowej w prawo. Kolesie demonstrują jak przechodząc równik woda przelewająca się przez lejek zmienia kierunek wirowania.
Komunikacja
Moim celem było Nyahururu, sądziłem że pojadę drogą z Nanyuki na zachód, lecz matatu pojechało najpierw z powrotem na południe do Nyerii, skąd dopiero drogą gruntową do Nyahururu. Przejazd Nanyuki - Nyahururu 300 KSh, 3 godziny.
Nyahururu
Jadąc od strony wschodniej, warto zatrzymać matatu zaraz za mostem przy wjeździe do miasta, zaoszczędzi się marszu z powrotem, obok znajduje się kemping oraz wodospad Thompsona.
Woda ze spokojnej rzeczki spada 72 metry w dół i płynie dalej w stromym wąwozie. Na jego dno prowadzi ścieżka. Z powodu unoszącej się w powietrzu mgiełki rozbitej wody, trudno bez przemoknięcia podejść bliżej niż na odległość stu metrów. Nie wiem czy pawiany stanowią zagrożenie, czasem wybiegają na ścieżkę.
Komunikacja
Autobusy do Nakuru kosztują 80 KSh, stamtąd do Kitale 220 KSh. Czasem odjeżdża kilka autobusów na raz, należy wsiadać do najbardziej pełnego. Kierowcy, aby przyciągnąć klientów udają, że odjeżdżają, może to trwać ponad godzinę. Autobus może nawet pozornie odjechać, by po wykonaniu małego kółka wrócić z powrotem.
Thompson Falls Lodge
Za rozbicie namiotu płaci się 300 KSh, można rozpalić ognisko, drewna jest dużo i nie trzeba zań dodatkowo płacić. W nocy może myć trochę zimno - Nyahururu leży ponad 2000 m npm. Wodospad znajduje się tuż obok kempingu.
Kitale
Drogę z Eldoret do Kitale przerwała wezbrana woda, mniejsze samochody musiały poczekać, autobus jednak pokonał tę przeszkodę bez trudu.
W Kitale, oprócz widoków na górę Elgon nie ma nic ciekawego. Jest to jednak przystanek w drodze nad Jezioro Turkana. Banki oferują tu najbardziej niekorzystny kurs wymiany gotówki, jaki spotkałem, dodatkowo commision w wysokości 3 USD.
Komunikacja
Matatu do Lodwar odjeżdżają o poranku i kosztują 500 KSh, przejazd w zależności od stanu drogi i pojazdu może trwać do 12 godzin, gdy spadnie deszcz, niektóre odcinki drogi są nieprzejezdne, nie ma po prostu mostów i jeździ się przez wyschnięte koryta rzek.
Z Kitale do granicy z Ugandą w Malaba jedzie się etapami, najpierw do skrzyżowania z drogą do Eldoret a następnie do samej granicy w Malaba.
Kahuroko Lodge
250 KSh za jedynkę z łazienką. Z dachu o poranku podziwiać można górę Elgon. Na dole jest posępny bar.
Wymieniony w przewodniku hotel Star Lodge już nie istnieje, jego miejsce zajął bank.
Lodwar
Miasto na pograniczu dwóch kultur: nowej Kenii i Turkana. Punkt przesiadkowy nad jezioro Turkana. Brak elektryczności.
Komunikacja
Do Kalekol (nad Jeziorem Turkana) odjeżdża kilka pickupów i matatu dziennie, po przyjeździe matatu z Kitale na pewno coś się znajdzie.
Transport do Kitale odjeżdża o poranku a następny dopiero o północy. Czas przejazdu to około 12 godzin.
- Noc w hoteliku bez nazwy kosztuje 150 KSh. Prosta izba, brudna łazienka na dziedzińcu.
Kalekol i Jezioro Turkana
Kalekol to zaledwie jedna ulica, kilka ulepionych czy też zbitych z desek domostw i mnóstwo szałasów z liści palmy. Oprócz z rzadka rosnących palm, nie ma tu zbyt dużo zieleni. Nad brzeg jeziora z Kalekol jest kilka kilometrów. Nie należy wierzyć "przewodnikom", że samemu trudno jest trafić, jezioro jest tak duże, że idąc na wschód na pewno w końcu się dojdzie do celu. Najprościej jest iść dalej drogą z Lodwar, po kilku kilometrach znajduje się znak "Italian Fishing Project" oraz droga w lewo, po skręceniu i kilku minutach marszu można dojrzeć już brzeg jeziora. W płytkiej wodzie moczą nogi pelikany i inne ptactwo. O poranku rybacy wracają z połowów i gromadki tubylców wyciągają z łódek sieci pełne ryb
Turkana to najbardziej atrakcyjne moim zdaniem miejsce w Kenii, ludzie są najbardziej życzliwi, nadal ubierają się zgodnie ze starymi tradycjami, noszą kolczyki w wargach i wyciągniętych ich ciężarem uszach. Pospolitym jest widok kobiet z obnażonymi piersiami i zupełnie nagich dzieci. Każdy mężczyzna nosi ze sobą kijek i specjalny stołeczek a na nadgarstku - okrągły nóż. W Kalekol nie ma elektryczności.
Komunikacja
Dojazd do Lodwar jest utrudniony, na wypełnienie pickupa czeka się aż uzbiera się odpowiednia ilość pasażerów, ja czekałem pięć godzin.
Tourist Lodge
Znajduje się obok miejsca gdzie zatrzymują się matatu. Za 250 KSh otrzymuje się klucz do celi ulepionej z błotnych cegieł i krytej liśćmi palmy. Toaleta to dziura w ziemi, z której wybiegają stada jaszczurek a prysznic to ogrodzona blachą falistą miednica z ciepłą wodą. W tym samym "kompleksie" znajduje się bar. Jeśli nie odstraszają cię stada much przesiadujących na kubku z herbatą jest to dobre miejsce na posiłek.
Malaba
(granica z Ugandą). Opis przejścia granicznego znajduje się w następnej części, przy opisie Tororo.