Afryka Zachodnia - Czad 2001

Informacje praktyczne

Język
Pogoda
Wizy
Pieniądze
Komunikacja
Zagrożenia
Hotele
Jedzenie i zakupy

Trasa

Dosso
Niamey
Birni N'Konni
Agadez
Góry Air
Zinder
Diffa
Nguigmi

Zobacz również relację z Nigru: Z Niamey do Bangui 2008


Wstęp

Wjeżdżając z południa do Nigru, wkraczamy w świat Sahelu. Jeżeli trzy poprzednie kraje można nazwać mianem krajów Trzeciego Świata, to Niger jest Światem Czwartym bądź nawet Piątym (więcej...).
Niger to kraj muzułmański. Gdy tam byłem był ramadan (muzułmański post). Podczas ramadanu prawdziwi muzułmanie za dnia nie jedzą i nie piją a ortodoksi nawet nie przełykają śliny. Dla turysty oznacza to utrudniony dostęp do żywności (uliczni sprzedawcy pojawiają się dopiero o zmierzchu) oraz nieustanne narażenie na oberwanie arabską flegmą podczas jazdy minibusem dalej niż w drugim rzędzie.
Niger obfituje w żebraków. Nie są agresywni w stosunku do cudzoziemców, będą zadowoleni, gdy podzielimy się z nimi kawałkiem kupionego mięsa bądź wrzucimy do garnuszka drobną monetę.

Język

Po francusku można się dogadać z każdym, angielski jest mało znany ale np. w Agadez już jest trochę lepiej. Na południu ludzie mówią też w hausa - łatwo to poznać po częstej artykulacji wołacza "kaj".
Na północy Tauregowie używają swego języka, nauczenie się odpowiednika słowa "dziękuję" od razu ociepla stosunki. Dziękuje brzmi mniej więcej tak: "tanęmert".

Pogoda

W dzień gorąco, w nocy chłodno. Powietrze jest suche, więc upał aż tak bardzo nie doskwiera, różnicę najlepiej widać na piwie - na zimnej butelce nie skrapla się ani kropla wody. Na deszcz nie ma szans, niebo wolne jest od jakichkolwiek chmur.
Noce na pustyni mogą być chłodne, ale sweter i śpiwór wystarczą. Zimno najbardziej doskwiera podczas podróży na ciężarówce - w pędzie powietrza szybko wytraca się ciepło. Po nałożeniu koszuli z długim rękawem, ciepłej bluzy, kurtki przeciwdeszczowej oraz owinięciu się turbanem zimno przestaje być dokuczliwe.

Wizy

Wizę Nigru trzeba mieć przed stawieniem się na granicy. Swoją wyrobiłem w Cotonou (Benin), jest ważna przez miesiąc od zadeklarowanej daty wjazdu (więcej...).

Pieniądze

Walutą Nigru jest frank zachodnioafrykański (CFA), taki sam jak w Togo i Beninie. Tymi samymi CFA można też płacić w Burkina Faso, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Gwinei-Bissau, Mali i w Senegalu (ale nie w Czadzie). Kurs wymiany CFA do franka francuskiego jest wszędzie taki sam i nie jest obarczony dodatkowymi opłatami. Za jednego franka francuskiego dostaje się 100 CFA.
Przy granicy z Nigerią można płacić (i dostać resztę) w Naira. 20 Naira jest równoważna 100 CFA.
Kurs wymiany CFA zachodnioafrykańskiego na centralny (używany np. w Czadzie) wynosi 1:1 - czasami jednak moneychangers chcą za wymianę prowizji (mi się to nie zdarzyło, ale spotkałem Japończyka, który zapłacił).
W Nigrze nie ma bankomatów, pieniądze można wymieniać w bankach lub na bazarach.

Komunikacja

Niger to rozległy kraj i dystanse są duże. Najwygodniejsze są państwowe autobusy SNTN, ale kursują tylko w określone dni tygodnia i trzeba dokonywać rezerwacji miejsc kilka dni naprzód. W roku 2001 powstała nowa firma autobusowa, nie mam informacji o kursach i cenach.
Ciasne i niewygodne minibusy odjeżdżają gdy pełne, co w praktyce oznacza oczekiwanie do kilku godzin. Pojazd nie odjedzie, gdy w jednym rzędzie nie będą siedziały cztery osoby, spotkałem się z przypadkiem, gdy razem ze mną w rzędzie siedziało sześciu pasażerów. Zwykle na gare routiere miejsca skąd odjeżdża transport w danym kierunku są opisane szyldami.
Najtańszą i najwolniejszą formą transportu są pikapy oraz ciężarówki. Pikapy odjeżdżają częściej, na ciężarówkę można czekać nawet ponad dobę. Jedzie się na ładunku, co w przypadku pikapa oznacza ryzyko wypadnięcia. Za miejsce w kabinie płaci się więcej.
Wszystkie formy transportu na długie dystanse (z wyłączeniem autobusów SNTN) zatrzymują się na kilka godzin w środku nocy - spać można w środku albo pod gołym niebem obok.
W miastach tanią formą komunikacji są motorki (nie ma ich w Niamey). Tam gdzie ich nie ma najtańsze są taksówki - wyraźnie trzeba jednak zaznaczyć, że nie chcemy całej taksówki dla siebie (po drodze będą zabierani inni pasażerowie).
Jadąc własnym samochodem, na checkpoint'ach wymuszane jest myto. Miejscowi płacą zwykle 100 CFA, cudzoziemcom często udaje się nie płacić wcale.
Dostęp do internetu jest w Niamey, połączenie jest drogie i kiepskiej jakości. Nie ma kafejek internetowych w Agadez.

Zagrożenia

Okazjonalnie, na północy zdarzają się powstania Tauregów. Region Gór Air jest wtedy zamknięty a na niektórych drogach (np. Agadez - Zinder) transport publiczny porusza się w konwojach.
Zagrożenie korupcją występuje w niewielkim stopniu. Na wschodzie, przy granicy z Czadem, urzędnicy w punktach kontrolnych żądają nieoficjalnych opłat.
Największym zagrożeniem z jakim się zetknąłem jest wytrata ciepła podczas podróży nocą na ciężarówce. Dokuczliwe mogą być też dzieci, zwłaszcza w Agadez, agresywnie domagający się pieniążków - cadeau, cadeau!

Hotele

W Niamey jedyną alternatywą dla misji katolickiej i wolontariatu są burdele. W Agadez i Zinder są tanie i przyzwoite miejsca noclegowe. W mniejszych miejscowościach nie ma hoteli - śpi się pod gołym niebem na gare routiere lub czeka aż ktoś zaprosi do swojego domu.
Toalety (jeśli są) to zawsze zwykłe muszle klozetowe - "narciarzy" nie ma nawet na północy.

Jedzenie i zakupy

Biere Niger Wybór dostępny jest tylko w większych miastach, gdzie są bazary i knajpki. Przy drodze, jedyną strawą jest zwykle ledwo okopcona koza, rozpłatana na beczce, sprzedawca ucina małe kawałki mięsa i zawija w gazetę lub nadziewa na patyk. W miejscach, gdzie zatrzymuje się więcej pojazdów, można kupić omlet, gorącą kawę lub herbatę, wybór jest większy. Na dłuższych trasach najlepiej zaopatrywać się na gare routiere w większych miastach po drodze.
Tam gdzie jest: woda 1.5l - 400-500 CFA na południu (nie kupować w butelkach z dużym otworem - otwiera się w plecaku), 600 CFA w Agadez; woda francuska 0.5l - 500 CFA; miska ryżu z fasolą - 100-200 CFA; omlet z kawą - 400 CFA; kilka kawałków koziego mięsa na patyku - 50 CFA; szaszłyk-saszetka z podrobami - 250 CFA; sześć racuchów w sosie - 75 CFA; dwie średnie bułeczki - 100 CFA; długa bagietka - 150-175 CFA; ciastka, pomarańcze - 25 CFA za sztukę; Coca Cola - 150 CFA w Niamey, 225 w Agadez; konserwa rybna 150 g - 300 CFA; woda (z nieznanego źródła!) w zawiązanym woreczku - 25 CFA; kawa lub herbata - od 25 CFA na południu do 50 CFA na pustyni
W Nigrze jest tylko jedno piwo - Biére Niger. Flaszka ma pojemność aż 0.65 l.

Dosso

Jedyne miasto w drodze z Beninu do Niamey. Parterowe, gliniane budynki, kilka zdezelowanych aut, ukrywający się w cieniu mieszkańcy - miasto widmo.

Niamey

W porównaniu do Cotonou, Lome i Akry, Niamey to leniwe, uśpione miasto. Zaskakuje małą liczbą samochodów, brakiem korków i smogu. Nawet po zmroku wydaje się być bezpiecznie, ale lepiej trzymać się głównych ulic. Niemniej jednak, przewodnik ostrzega przed wałęsaniem się uliczkami przy samej rzece.

Birni N'Konni

Miasteczko na granicy z Nigerią. Zatrzymują się tutaj minibusy jadące z Niamey do Agadez by zatankować tanie paliwo z przemytu. Nigeryjska Naira krąży tutaj wymiennie z frankami zachodnioafrykańskimi.

Agadez

Agadez Niegdyś pustynne miasto na szlaku karawan, obecnie ważny punkt na trasie do Arlit, Algierii lub Libii. Ze względu na bliskość gór Air i diun Ténéré jest tu zawsze jakaś grupa turystów, włócząc się po mieście bez przerwy jest się zaczepianym przez dzieciaki żądające cadeau.
Wbrew temu co pisał przewodnik, nie musiałem się rejestrować na policji.
Miasto zamieszkują Tauregowie. Są to wojowniczy nomadzi zamieszkujący środkową Saharę, od Mali do Libii. Rycerze pustyni, noszą u boku miecz (chętnie jednak zamienią go za zegarek) oraz szczelnie owijają się turbanem. Są to ludzie honoru, uczciwi i chętnie pozujący do zdjęć. Popularną pamiątka z Agadez są srebrne krzyżyki, które jeszcze do niedawna służyły Tauregom za monety - 5 000 CFA (rzekomo liczący sobie 32 lata). Jest też spora społeczność Hausa z południa - warto pokręcić się po zaułkach w centrum w poszukiwaniu ciekawych ornamentów architektonicznych.
Camel market został przeniesiony z północno-zachodniej części oazy, kilkaset metrów na południe bliżej miasta, po lewej stronie drogi Niamey-Arlit. Na bazarze można spotkać zarówno Tauregów jak i Tubu z północy Czadu. Grande Mosqeé, w centrum miasta jest wizytówką Agadez, najlepiej podziwiać go o zachodzie słońca z tarasu hotelu de l'Air, z poziomu ulicy mogą przeszkadzać zdeterminowane grupy dzieciaków żądające cadeau.

Góry Air

Air Spektakularne, górzyste krajobrazy Gór Air rozciągają się na północ od Agadez. Na upartego można zorganizować sobie wyprawę w góry samemu - korzystając z lokalnego transportu można bowiem dojechać do Timia i dalej. Wiąże się to jednak z kilkudniowym oczekiwaniem, aż nazbiera się wystarczająca ilość pasażerów, mozolną jazdą na pace ciężarówki przez kilka dni oraz z tym, że niektóre atrakcje, takie jak wodospad, położone są w pewnym oddaleniu od głównych szlaków i trzeba będzie o nich zapomnieć.
Trzydniowa wyprawa odbyła się na grzbiecie Toyoty Land Cruiser. Cały czas włączony był napęd na cztery koła, miejscami konieczne było blokowanie mechanizmu różnicowego a raz musieliśmy odgrzebywać auto ręcznie. Ponadto złapaliśmy dwie gumy oraz pękło jedno pióro resoru.
Ze względu na koszty, posiłki wyglądały następująco: na śniadanie suchary z majonezem i mlekiem z proszku, na obiad i kolację miska makaronu z cebulą i sosem pomidorowym. Oczywiście zawsze była też znakomita herbata.

Zinder

Bardzo przyjemne i zupełnie nie tknięte ręką turysty miasto. Taksówkarze na motorkach są tak uczciwi, że winni 50 CFA znajdą cię parę godzin później by oddać resztę (więcej...). Ani razu nie usłyszałem tutaj słowa "cadeau" - dzieciaki podchodzą, patrzą ale nic nie mówią.
Na ulicy można kupić smażoną szarańczę. Jest tania i zawiera dużo białka. Nie ma specjalnego smaku, jest chrupka i je się ją posypaną przyprawami i z limonką.

Diffa

Mapa DiffaSmutne miasteczko, przypominające nieco Dosso. Jest tylko jedna nitka asfaltu, pozostałe uliczki to grząski piasek. W zasadzie nie ma tu nic ciekawego, zatrzymałem się tutaj w celu uzyskania wizy wyjazdowej przed wyjazdem do Czadu ale okazało się, że nie jest to potrzebne. Wszystkie formalności załatwia się w Nguigmi. Za transport i na bazarze można płacić zarówno CFA jak i w naira lub CFA z Czadu. Tutaj też najlepiej jest wymieniać te waluty między sobą (100 CFA Nigru = 100 CFA Czadu = 20 naira Nigerii), nie powinny być pobierane żadne opłaty, jak ktoś chce na tym zarobić, należy pójść wymienić pieniądze u kogo innego.
Jadąc na wchód do Czadu, jest to ostatnie miejsce, gdzie można kupić wodę w butelkach. Nie ma jej tutaj wiele, jest tylko w niektórych sklepikach oraz w hotelu. Lepiej jest się zaopatrzyć w Zinder.

Nguigmi

Mapa Nguigmi Ostatnie miasto w Nigrze na drodze do Czadu. Tutaj kończy się nitka asfaltu, dalej wiedzie szlak przez pustynię. Na pierwszym czekpoincie przed miasteczkiem zostałem zatrzymany przez policję, zabrano mi paszport i 5 000 CFA, które rzekomo miały pójść w poczet transportu do Czadu. Pojechaliśmy na komisariat, gdzie dostałem wizę wyjazdową oraz ostatecznie rozwiały się nadzieje na odzyskanie 5 000 CFA.
Benin
Czad
© Janusz Tichoniuk 2001-2024