Wstęp
Rwanda kojarzona jest głównie z obrazami ludobójstwa 1994 roku, w którym zginęło kilkaset tysięcy osób. Dzisiaj o tragedii przypominają książki, filmy a w samej Rwandzie skromne pomniki; wojna domowa wydaje się równie odległa, jak II Wojna Światowa w Europie.
Rwanda to kraj niewielki, powierzchnią zbliżony do województwa lubelskiego, zdominowany jest przez wzgórza i pagórki. W linii prostej od granicy z Ugandą na północy do Burundi na południu jest około 150 km. Zachód Rwandy to malownicze Jezioro Kivu oraz wulkaniczne pasmo gór Virunga.
Latem czas w Rwandzie wyznaczają te same godziny, co w Polsce. Zimą, jest przesunięty o plus godzinę. Gdy w Kigali jest południe, w Polsce jest dopiero jedenasta. Nie stosuje się zmiany czasu z zimowego na letni i na odwrót.
Dzień przeciętnie trwa średnio prawie trzynaście godzin. Brzask następuje o 5:30, noc zapada o 18:20 (ze względu na bliskość równika, godziny te nie zmieniają się znacząco w przeciągu roku).
Pogoda
Wysokość nad poziomem morza i bliskość dżungli basenu Konga powodują, że klimat Rwandy jest nieco chłodniejszy i mniej przewidywalny niż w innych obszarach tej szerokości geograficznej Afryki. Generalizując, występują tutaj dwie pory deszczowe - pierwsza od marca do maja oraz druga od października do grudnia.
Wizy
Wizy wjazdowe Rwandy są dostępne na wszystkich przejściach granicznych, w tym na lotnisku w Kigali. Są to wyłącznie wizy jednokrotne, ważne przez dwa tygodnie - przy każdym wjeździe trzeba zapłacić 60 dolarów amerykańskich (płatność tylko w dolarach - patrz również uwagi w części Pieniądze). Jeśli planujemy wizytę w Kongo lub Burundi i powrót do Rwandy taniej jest wyrobić wizę wielokrotną ważną dni 90 w ambasadzie (np. w Kigali lub Bużumburze, również 60 dolarów).
Kupując wizę na granicy, w jednym okienku się za nią płaci, a w drugim wymienia otrzymany wcześniej kwit na inny. Ponieważ nie wstąpiłem do drugiego okienka (sądząc, że wszystko już załatwiłem) pojechałem dalej bez wizy. W konsekwencji, próbując wyjechać z Rwandy do Kongo zostałem zawrócony z granicy. Nie pozostało nic innego jak powrót do przejścia granicznego, którym do Rwandy wjechałem i zdobycie niezbędnego stempla.
Burundi
Wiza na granicy kosztuje 20 dolarów. Jest ważna tylko 3 dni, przekraczając ten termin zapłacimy przy wyjeździe 8 dolarów za każdy dodatkowy dzień pobytu w Burundi.
Kongo
Wiza na granicy kosztuje 30 dolarów. Jej ważność zależy od naszych oczekiwań i kaprysu urzędnika. Wiza jest właściwie rozkładaną przepustką ze zdjęciem z wolnym miejscem na pieczątki i wpisy urzędowe (podlega zwrotowi przy wyjeździe z Konga).
Tanzania
Wiza na granicy kosztuje 50 dolarów.
Uganda
Obywatele polscy otrzymują wizy turystyczne na granicach. Dostępne są tylko wizy jednokrotne. Wiza ważna 90 dni kosztuje 30 dolarów, 7 dni - 15 dolarów.
Zdrowie
Przy wjeździe do Rwandy może zostać sprawdzona ważność szczepionki na żółtą febrę. Szczepionki wykonują w Polsce Sanepidy, czyli Stacje Sanitarno - Epidemiologiczne. Adresy i telefony do placówek Sanepidu można znaleźć na stronie Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Na terenie całego kraju występuje wysokie zagrożenie zachorowania na malarię. Więcej o zapobieganiu tej chorobie w części Malaria w Afryce.
W Rwandzie należy uważać również na ślepotę rzeczną (Bilharcjoza) i HIV/AIDS.
Mapy i przewodniki
Informacje o Rwandzie znajdziemy w dwóch anglojęzycznych przewodnikach. Lonely Planet „East Africa” zawiera informacje o Rwandzie, Burundi, Ugandzie, Tanzanii i Kenii. Podobne informacje o tych krajach zawiera obszerniejsza pozycja - „Africa”. Drugą propozycją jest przewodnik wydawnictwa Bradt „Rwanda”.
Poruszając się rowerem korzystałem z mapy „Rwanda, Burundi” z ITMB w skali 1:300 000. Inne, mniej dokładne mapy obejmujące Rwandę to: „Tanzania” z Reise Know-How w skali 1:1 200 000 „Tanzania” z Harms-ic-Verlag w skali 1:1 400 000 (obie zawierają również Burundi) oraz „Tanzania, Rwanda, Burundi” z Nelles w skali 1:1 500 000.
Pieniądze
Jednostką monetarną Rwandy jest frank rwandyjski (kod międzynarodowy: RWF), dzielący się na 100 centymów. Centymy są zbyt mało warte, by spotkać je w obiegu. Euro i dolary wymienia się w bankach a w większych miastach również w wyspecjalizowanych biurach wymiany Forex. Bieżące kursy (stan na październik 2007):
- 1 € = 730 franków
- 1 $ = 514 franków
Tak jak w innych krajach regionu najkorzystniej jest wymieniać banknoty nowe, w większych nominałach (optymalnie 100). Dolary amerykańskie wydane przed rokiem 2002 mogą być bardzo kłopotliwe a nawet niemożliwe do wymiany. Najlepszy kurs w kraju oferują biura Forex w Kigali, najgorszy - trudniący się tym chłopcy przy szlabanach granicznych na przejściach lądowych.
W 2006 roku w Kigali był jeden bankomat z wyraźnym logo Visa, ale nie działał.
Zagrożenia
Mimo ponurej historii Rwanda jest krajem bezpiecznym do podróżowania. Zagrożenie drobną przestępczością jest relatywnie małe. Za niebezpieczne uważa się jedynie rejony przygraniczne na północnym-zachodzie, w które mogą zapuszczać się sporadycznie kongijscy rebelianci.
Skróty najważniejszych informacji z Rwandy można znaleźć w dziale Wiadomości z Afryki - Rwanda.
Język
Rwanda to kraj czterech języków: Kinyarwandy, francuskiego, angielskiego i suahili (trzy pierwsze są oficjalne). Z porozumieniem się w języku angielskim nie ma z reguły problemu.
Charakterystyczną cechą języka mówionego Rwandy jest sposób wymowy głosek „c” i „k”, które miejscowi wymawiają w sposób zbliżony najbardziej do polskiego „cz” (Kigali wymawiają „czigali”, Cyanika „czjanika” itp.).
Internet i telefon
Kafejki internetowe znajdziemy w większych miastach. Podobnie z urzędami pocztowymi i prywatnymi „budkami telefonicznymi”. Godzina połączenia z Internetem kosztuje 400 franków. Międzynarodowy numer kierunkowy do Rwandy to 250.
Wśród polskich operatorów telefonii komórkowej tylko Orange nie oferuje swoim klientom obsługi połączeń z Rwandy. Era i Plus realizują połączenia za pomocą sieci MTN (RwandaCell).
Komunikacja
Komunikacja publiczna w Rwandzie jest dobrze zorganizowana, również dzięki gęstej sieci niezłych dróg. Podstawowym środkiem transportu jest autobus, wspomagany przez mniejsze minibusy.
W Rwandzie obowiązuje ruch prawostronny.
Autobus
Autobusy różnych firm odjeżdżają z wyznaczonych miejsc placu autobusowego. Największym przewoźnikiem jest państwowy Onatracom. Odjazdy odbywają się według ustalonego rozkładu jazdy. Na niektórych odcinkach (np. z Kigali do Cyangugu przez Kibuye) warto postarać się o bilet wcześniej, gdyż zapotrzebowanie na przejazd jest duże.
Minibus
Podobnie jak autobusy, odjeżdżają z placów autobusowych. Odjeżdżają po skompletowaniu wszystkich pasażerów (w rzędzie siadają po cztery osoby), czasami odstępując od tej reguły licząc na zebranie reszty pasażerów po drodze. Minibusy docierają w więcej miejsc niż autobusy, ale ze względu na niewiadomą godzinę odjazdu, jeśli jest, lepiej jechać autobusem.
Rower
Porównując z Ugandą, jazda rowerem w Rwandzie jest przyjemniejsza. Głównie dlatego, że ruch na drogach jest mniejszy a kierowcy jeżdżą wolniej (również dlatego, że poboczem chodzą ludzie). Mankamentem może być ukształtowanie terenu - nieustanne zjazdy i podjazdy. Rwanda należy do najgęściej zaludnionych obszarów Afryki, więc rower najczęściej prowadzi się jedną ręką, drugą ciągle odpowiadając na pozdrowienia przechodniów. Małych, przydrożnych sklepików jest na tyle dużo, by nie martwić się o zapasy wody.
Przewóz roweru środkami komunikacji publicznej jest możliwy tylko w dużych autobusach Onatracom, które posiadają luki bagażowe. W autobusach średniej wielkości rower da się z trudem (i niechęcią obsługi) zmieścić w korytarzu po odkręceniu obu kół. Małe minibusy nie posiadają bagażników na dachu i tylko wyjątkowo mogą zabrać rower. Chłopcy z placów autobusowych za pomoc w zapakowaniu bagażu pobierają opłatę w wysokości 100-300 franków.
Hotele
Pod względem tanich hoteli, Rwanda to kraj bardzo zróżnicowany. Jednego dnia trafimy na zwykłą afrykańską noclegownię z brudnymi pokojami i łóżkami na godziny, by drugiego dnia, w innym mieście, za te same pieniądze spędzić noc w czystej pościeli z ciepłą wodą w łazience i widokami z okna, których nie zmierzą żadne pieniądze. Koszt najtańszego noclegu to wydatek rzędu 2 000 - 4 000 franków (czasami da się wynegocjować zniżki). W hotelach często występują braki prądu.
Jedzenie i zakupy
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę w kuchni Rwandy są szaszłyki (brochette). Serwowane niemal w każdej knajpce kilka kawałków koziego mięsa na patyczku wygląda niezwykle apetycznie. Przy pierwszej próbie okazało się jednak, że szaszłyk jest niemożliwy do zjedzenia - można go było żuć piętnaście minut a nadal był w jednym kawałku! Kolejne podejścia do tematu dowiodły, że taki jest właśnie rwandyjski szaszłyk.
W porze obiadowej (kończy się około 17:00) warto wpaść do lokali oferujących bufet, z którego samemu wybiera się składniki posiłku, dzięki czemu można spróbować kilku lokalnych specjałów.
Prym wśród piw ma Mützig (lager, 5.5%), lepszy moim zdaniem od drugiego piwa Rwandy, jakim jest Primus (5%).
Zakupy
Wszystkie ceny w frankach: woda ½l - 300; cola - od 150 do 300 (w sklepie lub lokalu); dzbanek kawy - 200; przekąska w przydrożnym barze - od 50 do 100; posiłek w lokalnej restauracji - od 400 do 2 400 (w zależności od klasy lokalu; w tanich serwujących bufet za talerz strawy zapłacimy nie więcej niż 1 000); zupa (potage) - 400; piwo 0.72cl - od 400 do 700; pocztówka - 600; znaczek do Polski - 200; płyta CD - 7 500 (z muzyką jest krucho - sklepów muzycznych nie ma, miejscowi kierują do księgarni).
Kigali
(czytaj: czigali)
Położona na wzgórzu stolica Rwandy przypomina raczej przerośnięte miasto niż metropolię.
Kafejki internetowe rozsiane są w centrum miasta, ale z powodu przerw w zasilaniu można mieć kłopot w znalezieniu czynnej. Godzina połączenia kosztuje 400 franków. Najwięcej biur wymiany pieniędzy znajduje się w centrum przy Rue de Kalisimbi. W razie potrzeby można również skorzystać z pomocy ulicznych cwaniaków, którzy nagabują w tej samej okolicy. Kurs, jaki oferują jest mniej korzystny, niż oficjalny.
Hotele
Śmierdzące pokoje-cele, brak bieżącej wody i nocne pojękiwania par wynajmujących łóżka na godziny. Gdyby nie niska cena (3 000 franków za jedynkę, 4 000 za dwójkę) i wygodne, centralne położenie, New Modern Guesthouse lepiej byłoby omijać z daleka. Choć pierwsze wrażenie nie jest pozytywne, spotkałem tu sympatycznych ludzi, u których przechowałem rower na czas wyjazdu do Burundi.
Trochę inne doświadczenia mogą spotkać turystę w przykościelnym Hôme d'Accueil Nazareth, gdzie najtańsze łóżka kosztują 5 000 franków.
Knajpy
Polecam nieduży bar Au Con de la Paix Cafe Bistro leżący z prawej strony za skrzyżowaniem na przedłużeniu uliczki, przy której leży New Modern Guesthouse (naprzeciw lepiej oznakowanej restauracji BCK). Na pierwszy rzut oka jest to tylko piwiarnia (400 franków za Primusa), ale warto też spróbować propozycji kulinarnych - polecam frytki z cebulą i pili-pili oraz prawdziwy rarytas, pieczonego królika (na realizację zamówień czeka się czasem do pół godziny).
Niezły i tani bufet oferuje Ibuhoro Restaurant przy Rue de Travail w centrum. Dowolnie skomponowany talerz kosztuje 700 franków + 100 za każdą sztukę mięsa. Fajne i tanie lokale znajdziemy też na placu autobusowym w dole miasta.
Komunikacja miejska
W obrębie miasta wszystko jest na tyle blisko, by chodzić piechotą. W dalszych wycieczkach pomocne mogą być lokalne minibusy lub motorowe taksówki, kurs na plac autobusowy kosztuje 100 franków minibusem lub 300 motorem.
Komunikacja
Olbrzymia większość komunikacji międzymiastowej skupiona jest na dużym placu autobusowym Gare Routiere Nyabugogo w dole miasta. Tylko niektóre minibusy (np. Onatracom Express, Okapi) zaczynają i kończą bieg w centrum miasta na górze. Autobus Onatracom przez Kibuye (3 godziny jazdy) do Cyangugu (9 godzin) odjeżdża o 8 rano, ale żeby kupić bilet i zająć miejsce trzeba przyjść pół godziny wcześniej (950 franków do Kibuye, 1 100 do Cyangugu, 500 za rower). Do Cyangugu szybciej jest jechać autobusem o 7:15 rano przez Butare - pięć i pół godziny jazdy, bilet za 2 700 franków (plus 3 000 za rower). Autobus do Gatuny na granicy z Ugandą odjeżdża o 17:00.
Do Burundi codziennie o 6 rano kursują czerwone minibusy firmy Yahoo. Przejazd do Bużumbury kosztuje 4 000 franków i trwa około 6 godzin (w tym 3 do granicy). Z Kigali można też złapać bezpośredni transport do Kampali i Nairobi.
Ruhengeri
Mała miejscowość u podnóża gór Virunga (w pogodny dzień widać je nad miastem) słynąca z goryli górskich je zamieszkujących. Goryle górskie są głównym powodem wizyt w Ruhengeri zagranicznych turystów.
Kafejka internetowa mieści się w lokalu obok hotelu Hôme d'Accueil - godzina szybkiego połączenia kosztuje 400 franków. W mieście jest kilka banków, w których można wymienić pieniądze.
Hotele
Tanie hotele znajdziemy w centrum, przy głównej ulicy miasta. Tourist Rest House posiada jedynki za 4 000 i dwójki za 6 000 franków. Podobne ceny są w Hôme d'Accueil, gdzie się zatrzymałem. Pokoje (z łazienką) są nieco przygnębiające, więc zamiast siedzieć w środku lepiej spędzać czas w hotelowym barze.
Knajpy
Dobrym miejscem do spędzenia kilku chwil i obserwacji otaczającego świata jest np. Silverback Top Link albo Hôtel Urumuri. W obu można też coś przekąsić.
Komunikacja
W Ruhengeri są dwa miejsca, skąd odjeżdżają minibusy, oba blisko od siebie. Bliżej centrum i głównej drogi gromadzą się minibusy do Kigali i Gisenyi, trochę dalej, pod górkę jest plac z minibusami lokalnymi, w tym do granicy w Cyanika. Duże autobusy Onatracom jadące tranzytem do lub z Kigali zatrzymują się na stacji paliw po północnej stronie od centrum miasta.
Minibusy z Ruhengeri jadące do Cyanika kończą bieg na posterunku granicznym (czas jazdy: 45 minut, 400 franków), gdzie czekają na pasażerów jadących w drugą stronę. Przejście granicy trwa 15-20 minut, po drugiej stronie do Kisoro trzeba łapać okazję lub pokonać dystans 11 km piechotą.
Z Ruhengeri bardzo łatwo znaleźć transport do Gisenyi (2 godziny jazdy, 900 franków) i Kigali.
Rower
Do granicy w Cyanika jest 28 kilometrów dobrej, asfaltowej drogi, jak wszędzie w Rwandzie do pokonania jest szereg podjazdów i następujących po nich zjazdów. Od zachodu droga objeżdża masyw wulkanu Muhavura, na wschodzie spomiędzy wzgórz czasami można dostrzec Jezioro Bulera.
Do Gisenyi (71 km) droga jest trudniejsza, gdyż przez pierwsze 30 kilometrów pnie się ostro pod górę. Cały czas prowadzi się jedną ręką, drugą odpowiadając na pozdrowienia przechodniów. W wodę lub napoje zaopatrzymy się bez problemu w wioskach po drodze. Druga połowa odcinka to zjazd w dół i gdyby nie piękne widoki, zakręty i ludzie na drodze można by bić rekordy prędkości. Widok na Jezioro Kivu otwiera się dopiero kilka kilometrów przed Gisenyi.
Gisenyi
Miasto nad Jeziorem Kivu na granicy z Demokratyczną Republiką Konga. Z centrum do granicy jest około 2 km, skąd drugie tyle jest do centrum Gomy w Kongu. Granica jest otwarta od 7:00 do 19:00. Pieniądze można wymienić na granicy tylko po stronie kongijskiej - w Gisenyi trzeba się udać do centrum, gdzie kilka biur Forex jest czynne do godzin wieczornych (wymieniają również kongijskie franki).
Kafejkę internetową znajdziemy przy Rue de'l Industrie, około 200 m na północ od Centre d'Accueil St Francois Xavier. Druga kafejka jest przy Ave du Marche, mniej więcej w połowie jej długości. Godzina połączenia kosztuje 400 franków.
Hotele
Przytulne i spokojne miejsce na nocleg oferuje Centre d'Accueil St Francois Xavier. Czysta jedynka z moskitierą kosztuje 2 000 franków, pokoje wieloosobowe są jeszcze tańsze. We wspólnej łazience jest gorąca woda. Miejsce to położone jest na uboczu a pokoje ulokowane są wokół zielonego dziedzińca - oaza w środku miasta.
Knajpy
Popularne wśród miejscowych lokale gastronomiczne znajdują się między innymi przy Ave de'l Umuganda (ulica, z której odjeżdżają autobusy) lub Route de Ruhengeri, przed meczetem. Atrakcyjnym miejscem na spędzenie wieczoru jest Tam-Tam, knajpa położona nad brzegiem jeziora, z własnym kawałkiem plaży. Oprócz zimnych napoi (500 franków za Primusa), kuchni i widoków na jezioro czas urozmaicają podchodzące do lądowania w Gomie samoloty. Dobre bary w centrum to np. Restaurant la Difference naprzeciw Okapi lub Auberge d'Gisenyi w przecznicy obok przystanku Onatracom. W ciągu dnia oba serwują smaczny bufet a wieczorem piwo (400 franków za Primusa). Wśród kierowców taksówek i motorów popularnością cieszy się lokal mieszczący się w pomarańczowym budynku pod szyldem Restaurant, około 200 metrów dalej za Onatracom w pobliżu Kigali Safaris, po drugiej stronie ulicy.
Komunikacja
Autobusy i minibusy czekają na pasażerów w górnej części miasta, przy głównej ulicy. Duży autobus lub minibus do Ruhengeri kosztuje 900 franków i jedzie prawie 2 godziny. Autobus Onatracom do Kigali przez Ruhengeri odjeżdża o 10:00 rano, kosztuje 1 800 franków (dodatkowe 2 000 za rower) i jedzie prawie trzy godziny (półtorej do Ruhengeri, tutaj krótka przerwa i godzina do Kigali).
Kibuye
(czytaj: czibuje)
Wśród trzech rwandyjskich miast położonych nad Jeziorem Kivu, Kibuye może moim zdaniem pochwalić się najpiękniejszą linią brzegową i widokami na jezioro. Chociaż jest miastem, Kibuye przypomina raczej wioskę. Nie ma tu wysokich budynków ani jasno określonego centrum. Niedaleko Hôme St Jean ulokowano miejsce pamięci ludobójstwa z 1994 roku, ale by obejrzeć je z bliska trzeba znaleźć człowieka z kluczami.
Niedaleko Kibuye znajdują się dwie atrakcje turystyczne: Rezerwat Leśny Nyungwe oraz Wodospady Ndaba. Ich krótki opis umieściłem w części dotyczącej roweru.
Teoretycznie, kafejka internetowa znajduje się w Bethanie Guesthouse, ale podczas mojej wizyty połączenie z Internetem nie działało.
Hotele
Jadąc z Kigali miasto wita dużym rondem, jedynym w Kibuye. Jadąc zeń w prawo, w stronę kościoła na wzgórzu trafimy do Hôme St Jean. Bardziej schronisko niż hotel, udostępnia gościom prawdopodobnie jedne z najlepszych okazji hotelowych na świecie - czyste pokoje za 3 000 franków z fenomenalnymi widokami na Jezioro Kivu. Gorąca woda i smaczna kuchnia są dodatkowymi atutami (posiłki trzeba zamawiać z wyprzedzeniem).
Popularny niegdyś Guest House Kibuye jest zamknięty i obecnie zarasta krzakami.
Knajpy
Większość lokali w Kibuye mieści się przy głównym rondzie. Za Onatracom Express, w zielonej chałupie jest lokal o nazwie Libre Voyages, który w porze obiadowej serwuje typowy rwandyjski bufet (talerz strawy - 500 franków). Smaczne i obfite posiłki, po wcześniejszym zamówieniu dostępne są również w Hôme St Jean, gdzie serwują również piwo.
Komunikacja
Przystanki firm transportowych znajdziemy przy głównym rondzie miasta. W przeciągu dnia odjazdów do Kigali jest dużo (3 godziny jazdy, 1 300 franków, drugie tyle za rower). Do Cyangugu jest tylko jeden autobus Onatracom dziennie, przejeżdżający przez Kibuye na trasie z Kigali około godziny 14 (jazda dalej do Cyangugu trwa około 6 godzin). Zatrzymuje się on pod dużym drzewem na błotnistym placu w dole miasta. Miejsc w autobusie prawie nie ma, ale zagraniczny turysta może liczyć na względy obsługi. O zabraniu z sobą roweru musiałem jednak zapomnieć - w tyle autobusu, gdzie w miejscu dwóch wyjętych rzędów siedzeń jest luk bagażowy stało na baczność ze 30 osób. Duży autobus Onatracom do Kigali odjeżdża o godzinie 13:00 (950 franków).
Z Kibuye w inne miejsca nad Jeziorem Kivu kursują nieregularnie prywatne łódki. O możliwość transportu należy wypytywać w okolicy przystani nad brzegiem, która znajduje się na przedłużeniu głównej ulicy miasta.
Rower
Jadąc autobusem z Kigali warto wysiąść z rowerem w Nyungwe Forest. Ten rezerwat leśny porasta dżungla zamieszkała przez małpy kolubus, które hasają czasem przy drodze. Oprócz małp jest też kilka oznakowanych ścieżek przez las oraz niezwykłe widoki, które docenić jest lepiej jadąc właśnie rowerem. Las Nyungwe porasta pasmo gór, więc do Kibuye będzie już stąd z górki.
Bliżej Kibuye (około 20 km przed miastem), z lewej strony przy samej drodze jest kolejna atrakcja - Wodospady Ndaba, które jadąc autobusem zobaczymy tylko przez okno. Ścieżka od progu wodospadu prowadzi na sam dół.
Butare
Nieduże miasto, 130 km na południe od Kigali, jest siedzibą uniwersytetu oraz położonego w północnej części Butare Muzeum Narodowego - wstęp kosztuje 1 000 franków, w środku obowiązuje całkowity zakaz fotografowania. Kolekcja nie jest imponująca (napisy tylko po francusku i Kinyarwanda), choć w porównaniu do niektórych innych muzeów narodowych Afryki jest duża.
Knajpy
Czekając na autobus można się odprężyć w barze hotelu Ibis. Nie jest to najtańsze miejsce, toteż na obiad lepiej udać się na drugą stronę ulicy, naprzeciw hotelu Faucon, do Patisserie Iris.
Komunikacja miejska
Butare nie jest duże, ale gdyby komuś się śpieszyło może skorzystać z moto-taxi. Kurs przez miasto kosztuje 100 franków.
Komunikacja
Minibusy do granicy z Burundi odjeżdżają ze stacji paliw u zbiegu Rue de la Prefecture i Ave de Commerce, naprzeciw bazaru - przejazd kosztuje 600 franków. Autobusy Onatracom do Kigali odjeżdżają ze stacji paliw SP Rwanda, u zbiegu Ave du Commerce i Rue de Kigali. Markowe minibusy do Kigali (1 400 franków, dwie godziny jazdy) odjeżdżają mniej więcej co godzinę z różnych miejsc Rue de Kigali w centrum. Pozostałem minibusy gromadzą się na placu autobusowym, który znajduje się w północnej części Rue de Kigali, kilkaset metrów przed muzeum.
Cyangugu
(czytaj: czjangugu)
Cyangugu to właściwie dwa miasteczka - położone kilka kilometrów od jeziora Kamembe oraz nad jeziorem, tuż przy przejściu granicznym z Kongiem, Cyangugu. Kamembe jest większe, tutaj jest plac autobusowy, kafejka internetowa Iposita i biura wymiany walut Forex (cwaniacy na granicy w Cyangugu proponują bardzo słaby kurs). Pokonując drogę dzielącą oba miasta spomiędzy wzgórz otwierają się niezłe widoki na Jezioro Kivu i Bukavu. Z centrum Kamembe do granicy jest około 5 kilometrów.
Granica z Demokratyczną Republiką Konga przebiega na rzece Rusizi. Posterunek graniczny i most leżą niemal w centrum Cyangugu. Posterunek kongijski jest 200 metrów dalej, za mostem.
Hotele
Peace Guest House 2 km od Kamembe przy drodze do Cyangugu to ciche i spokojne miejsce z czystymi pokojami za 3 500 franków (6 500 w przypadku pokoi z widokiem na jezioro; 1 500 śniadanie). Na miejscu jest kuchnia, ale bez piwa, którego brak rekompensują widoki na jezioro z tarasu stołówki. Dostępne są również komputery podłączone do Internetu.
W Hôtel de Lac bliżej granicy ceny za nocleg zaczynają się od 10 000 franków.
Knajpy
Poza posiłkami oferowanymi w hotelach, lokalne knajpy znajdują się w centrum Kamembe. Wśród nich są co najmniej trzy oferujące otwarty bufet poniżej 1 000 franków za talerz.
Komunikacja
Autobusy zatrzymują się w na placu autobusowym na końcu Kamembe, kilkaset metrów za nim droga opada w dół do Cyangugu. Przejazd minibusem z Kamembe do Cyangugu lub na odwrót kosztuje 100 franków.