Informacje pochodzą z listopada 2013 roku.
Do Gwinei Równikowej próbowałem wjeżdżać kilkukrotnie, za każdym razem rozbijając się o mur biurokracji. Wiza do tego kraju jest moim zdaniem najtrudniejszą z wiz do zdobycia w całej Afryce. Gwinea Równikowa jest jedną z ostatnich, klasycznych afrykańskich dyktatur, drżącą w obawie przed zamachem stanu. Stąd te trudności.
Głównym atutem kraju jest soczysta przyroda, która jest dużo łatwiej dostępna również w sąsiednich krajach.
Gwinea Równikowa składa się z kilku odrębnych geograficznie części. Największa z nich - Rio Muni - należy do kontynentalnej części Afryki i opiera się o pierwszy równoleżnik północny (Gwinea Równikowa wcale nie leży na równiku). Rio Muni ma kształt regularnego prostokąta o wymiarach 190 na 130 km. Pod względem geograficznym jest to kraina zbliżona do południowego Kamerunu i północnego Gabonu. W krajobrazie dominuje zielona dżungla, tylko nieznacznie pofałdowana niewysokimi wzniesieniami.
Stolica i obszary roponośne (największe bogactwo Gwinei Równikowej) leżą wokół oddalonej o około 170 km od Rio Muni wyspie Bioko. Jest to wyspa wulkaniczna, powstała z tego samego wypiętrzenia co Góra Kamerun, Wyspa Świętego Tomasza i Książęca. Bioko formują trzy wulkany, z których największy - Pico Basile - mierzy 3 008 m n.p.m. (na szczyt prowadzi droga asfaltowa, lecz ze względu na ulokowane tam instalacje radarowe podróż na szczyt wymaga specjalnego pozwolenia). Tak, jak w Rio Muni, wyspę Bioko również porasta wilgotny las równikowy.
Poza Rio Muni i Bioko, Gwinea Równikowa posiada jeszcze kilka małych wysp. Największa z nich - Annobon - leży ponad 600 km na południowy-zachód od Bioko (200 km dalej za Wyspą Książęcą). Nieco mniejsza, acz również zamieszkała, wyspa Corsica leży blisko wybrzeża Afryki u ujścia Rzeki Muni.
Gwinea Równikowa leży w tej samej strefie czasowej co Polska, ale nie stosuje czasu letniego. W tym czasie - od kwietnia do października - czas w Gwinei Równikowej jest przesunięty o godzinę wcześniej w stosunku do Polski (południe w Malabo to już 13:00 w Polsce). Wszystkie sąsiednie kraje stosują ten sam czas, więc podczas przekraczania granic nie trzeba przestawiać zegarków. Lecąc na Wyspę Świętego Tomasza trzeba przestawić zegarek o godzinę do tyłu.
Szczegółowe informacje o strefach czasowych w Afryce zawarłem na mapie stref czasowych Afryki.
Centralne położenie względem równika sprawia, że długość dnia w Gwinei Równikowej nie zmienia się znacznie w trakcie roku - dzień trwa tutaj prawie 13 godzin - od 6:00 do 18:50.
Gwinea Równikowa leży w obszarze wpływów klimatu równikowego. Gorąco i wilgotno jest przez cały rok. Cały rok można spodziewać się chmur i opadów deszczu.
Na wyspie Bioko największe opady deszczu przypadają na okres od czerwca do sierpnia, najmniejsze szanse na deszcz są od grudnia do lutego. W Rio Muni jest na odwrót - najmniej pada od czerwca do sierpnia, najwięcej od grudnia do lutego. W obu przypadkach, okres „suchy” nie jest wcale suchy, jedynie prawdopodobieństwo deszczu jest mniejsze.
Średnia temperatura w Gwinei Równikowej przez cały rok oscyluje wokół 26°C.
Wiza do Gwinei Równikowej jest obecnie bodaj najtrudniejszą do zdobycia wizą w całej Afryce. Nie jest to jednak niemożliwe, istnieje kilka sposobów na odwiedzenie tego rzadko odwiedzanego przez turystów kraju.
Najprostszym i wbrew pozorom najtańszym sposobem na odwiedzenie Gwinei Równikowej jest uzyskanie zaproszenia od samego prezydenta. Zaproszenia załatwia się za pośrednictwem Universal Services & Supplies Ltd., właściciel: Eduardo Ehapo, uss94925@yahoo.com. Do uzyskania zaproszenia potrzebne są (wszystko da się załatwić bez wychodzenia z domu):
Skan zaproszenia przychodzi e-mailem po około miesiącu. Zaproszenie nie określa daty wjazdu, wskazuje natomiast długość pobytu - w moim przypadku było to 7 dni.
Z wydrukowanym zaproszeniem w ręku wizę można kupić na granicy za 100 dolarów (albo 90 euro lub 50 000 franków). Nie są potrzebne żadne dodatkowe dokumenty, zdjęcia itp.
Wymagania stawiane przez ambasady Gwinei Równikowej są dla turysty zaporowe. Nie słyszałem o żadnym przypadku, by komuś udało się w ten sposób załatwić wizę turystyczną. W Polsce Gwinea Równikowa nie posiada ambasady, najbliższa znajduje się w Berlinie: www.botschaft-aequatorialguinea.de. Listę wszystkich placówek dyplomatycznych Gwinei Równikowej można wyszukać na stronie www.guineaecuatorialpress.com.
Do uzyskania wizy turystycznej potrzebne są następujące dokumenty:
Proces wizowy w ambasadzie trwa do czterech tygodni, ale można go przyśpieszyć - za 150 euro będzie trwał tydzień, za 200 - jeden dzień.
Z reguły ambasady Gwinei Równikowej w Afryce nie chcą nawet rozmawiać o wizach turystycznych - sprawdziłem osobiście w Libreville (Gabon) i Jaunde (Kamerun). W Internecie można jednak znaleźć co najmniej jedną relację zakończonej sukcesem próby zdobycia wizy przekupstwem (ponad 500 euro) w Libreville. Listę ambasad tego kraju w Afryce można odnaleźć na stronie www.guineaecuatorialpress.com.
W Malabo można znaleźć między innymi ambasady Kamerunu, Gabonu i Wysp Świętego Tomasza i Książęcej. Kamerun posiada również konsulat w Bata.
Polska nie posiada przedstawicielstwa dyplomatycznego w Gwinei Równikowej, która podlega pod ambasadę w Abudży (Nigeria) - tel. dyżurny: +234 807 755 0499.
W razie konieczności, Polacy mogą skorzystać z dobrodziejstwa członkostwa Polski w Unii Europejskiej i skorzystać z dowolnej ambasady innego państwa Unii w Malabo. Warto wiedzieć, że ambasady unijne nie mają prawa odmówić pomocy obywatelowi innego państwa członkowskiego.
Bez odpowiedniego pozwolenia - autorizacion para visitas turisticas - można podróżować tylko po Malabo i Bata (pomiędzy tymi miastami również można przemieszczać się bez pozwolenia). Pozwolenie na podróż zawiera w sobie również pozwolenie na fotografowanie - bez niego użycie aparatu może sprowadzić kłopoty, łącznie z aresztowaniem.
Pozwolenia załatwia się w Departamencie Kultury i Turystyki (Departamento de Cultura y Turismo) w Malabo lub Bata. Pozwolenie powinno wymieniać wszystkie miejscowości, w których chcemy się zatrzymać.
W Malabo siedziba departamentu została przeniesiona w nowe miejsce - do nowo wybudowanej dzielnicy ministerstw lub na lotniska (szukałem i pytałem w obu miejscach, lecz nie udało mi się go odnaleźć). W Bata Departament Turystki położony jest dogodnie w centrum miasta. Pozwolenie kosztuje 15 000 franków a jego wyrobienie trwa pół godziny.
Do Gwinei Równikowej można wjechać lądem z Kamerunu i Gabonu albo przylecieć samolotem do Malabo. Sporadycznie zdarzają się również połączenia morskie z Kamerunu i Nigerii.
Mniej więcej raz na tydzień do Malabo wpływają statki z Douali (Kamerun) i Calabar (Nigeria). O rozkład rejsów trzeba dowiadywać się w porcie. Przed wyruszeniem w podróż warto wiedzieć, że wody Zatoki Gwinei zagrożone są piractwem.
W Gwinei Równikowej są dwa międzynarodowe porty lotnicze: w Malabo (kod IATA: SSG) oraz w Bata (BSG). Port lotniczy w Bata obsługuje tylko połączenia regionalne.
Z Polski nie ma bezpośrednich przelotów do Malabo. Bilet w dwie strony z Warszawy do Malabo z przesiadkami kosztuje około 900 euro, połączenia takie oferują na przykład Air France, Lufthansa i Ethiopian. Iberia lata bezpośrednio z Madrytu za 450 euro (w dwie strony).
Do Malabo można również przylecieć bezpośrednio między innymi z (ceny w frankach, w jedną stronę): Akry (219 000), Cotonou (123 000), Douali (89 000), Port Harcourt (154 000) i Sao Tome (105 000). Połączenia oferują między innymi: Africa's Connection, Camair-Co, Ceiba Intercontinental, Cronos Airlines i Punto Azul.
Ceny biletów lotniczych ulegają ciągłym zmianom. Ponieważ bilet lotniczy stanowi największy pojedynczy koszt w budżecie wyprawy warto poświęcić czas na znalezienie najkorzystniejszej oferty. Sposób, w jaki szukam tanich biletów lotniczych do Afryki opisałem na stronie Bilety lotnicze.
Odwiedzając Gwineę Równikową możemy być poproszeni o okazanie zaświadczenia szczepienia przeciw żółtej febrze.
Szczepienia w Polsce wykonują oddziały służby zdrowia specjalizujące się w medycynie tropikalnej.
Malaria w Gwinei Równikowej występuje przez cały rok, na terenie całego kraju. Więcej o malarii na stronie Malaria w Afryce.
Nie ma jeszcze przewodnika po Gwinei Równikowej. Skromny rozdział o tym kraju można pobrać za darmo ze strony Lonely Planet (j. angielski).
Gwinea Równikowa znalazła miejsce tylko na mapie Reise Know-How Kamerun, Gabun 1:1 300 000.
Zobacz również mapę satelitarną Gwinei Równikowej na Google Maps.
Użytkownicy urządzeń GPS firmy Garmin mogą skorzystać z trzech map:
Oficjalną walutą Gwinei Równikowej jest frank CFA (czytaj: sefa), o symbolu międzynarodowym XAF. Frank CFA jest używany również w Czadzie, Gabonie, Kamerunie, Republice Środkowoafrykańskiej i Kongu. Frank dzieli się na sto centymów, ale najmniejszym nominałem jest moneta jednofrankowa.
Kursy wymiany:
Frank CFA związany jest sztywnym kursem z euro, więc tą walutę najlepiej zabrać z sobą do Gwinei Równikowej. Pieniądze wymienia się w bankach lub prywatnych kantorach wymiany.
Sporą ilość bankomatów można znaleźć w Malabo i Bata, nie miałem żadnych kłopotów z wyciągnięciem z nich pieniędzy.
Polskie złotówki są w Gwinei Równikowej bezwartościowe. W celach porównawczych, można założyć, że 150 franków to 1 złoty.
Gwinea Równikowa obrosła legendą skorumpowanych funkcjonariuszy na posterunkach. Moje doświadczenia z tego kraju w tym zakresie nie różnią się zbytnio od krajów sąsiednich. Nie miałem żadnych nieprzyjemnych sytuacji, choć być może pomogło mi zaproszenie od prezydenta, które nie omieszkałem pokazywać.
Poza nieprzyjemnościami wynikającymi ze spotkań z funkcjonariuszami podczas kontroli, Gwinea Równikowa jest krajem bezpiecznym. Nie występuje tu zwiększone ryzyko napadów rabunkowych ani nie ma obszarów zainfekowanych bezprawiem czy rebelią.
Poważne zagrożenie czyha ze strony piratów operujących na wodach Zatoki Gwinei. Piraci atakują również statki pływające pomiędzy Malabo i Bata.
Skróty najważniejszych wiadomości z Gwinei Równikowej publikuję na stronie Wiadomości z Afryki.
Ze względu na kolonialną przeszłość, dominującym językiem urzędowym w Gwinei Równikowej jest hiszpański. Ze względu na sąsiedztwo, wśród języków urzędowych znalazł się również francuski. Język angielski jest bardzo mało popularny.
Języki rodzime należą do grupy językowej Bantu - w Rio Muni dominuje język fang, na wyspie Bioko, gdzie popularny jest również kreolski angielski, dominuje język bube.
Internet jest dostępny w Malabo, Bata, Mbini i być może innych większych miastach. Godzina połączenia w kafejce internetowej kosztuje 1 000 franków.
Internet mobilny w Gwinei Równikowej jest niedostępny.
Międzynarodowy numer kierunkowy do Gwinei Równikowej to 240. W kraju jest tylko jeden operator telefonii komórkowej: GETESA-Orange.
Żaden z polskich operatorów nie oferuje połączeń roamingowych z Gwinei Równikowej.
Poza standardową (standard afrykański) komunikacją lądową, w Gwinei Równikowej funkcjonuje również komunikacja morska i lotnicza.
Litr benzyny kosztuje 480 franków.
Dostępność tanich miejsc noclegowych w Gwinei Równikowej jest być może mniejsza niż w krajach ościennych, ale raczej wszędzie da się coś znaleźć. Standard jest za to taki sam - najtańsze pokoje poza łóżkiem i żarówką posiadają niewiele więcej. Za najtańszy nocleg zapłacimy przeciętnie 15 000 franków.
Gniazdka elektryczne w Gwinei Równikowej są typu europejskiego (takie, jak w Polsce) o napięciu 220V, 50Hz.
Jedną z pierwszych różnic, jaką się zauważa w kuchni Gwinei Równikowej w stosunku do innych kuchni regionu jest sposób przyrządzania ryb. Tutaj ryby częściej się gotuje niż smaży, podając je z pomidorową salsą. Poza rybami, stołując się w tanich lokalach lub wprost na ulicy spotkamy frytki, ryż i kanapki z bagietek.
Browar w Bata warzy znane skąd inąd piwa „33” i Castel. Na billboardach widziałem reklamy lokalnego piwa - La Guineana - ale nie udało mi się go spróbować, choć odwiedziłem w tym celu kilkanaście lokali.
Przed przyjazdem do Malabo wyobrażałem sobie to miasto jako mroczną, wilgotną siedzibę dyktatora, z upstrzonymi zaciekami budynkami i żołnierzami na ulicach. Tymczasem przy dobrze utrzymanej drodze z lotniska do centrum ekspaci uprawiają jogging, spośród nowych budynków przeziera porządek a prawie w każdym banku jest działający bankomat. Najwyraźniej dyktatura schowała się za fasadą napędzanego petrodolarami rozwoju.
Malabo to nieduże miasto z wyraźnie zaznaczonym centrum. Jego sercem jest mały Plac niepodległości (Plaza de la Independencia) z przyległa Katedrą Św. Izabeli. Nieopodal znajduje się Pałac Prezydencki (całkowity zakaz fotografowania) i port. Na południe od głównej drogi łączącej lotnisko z miastem powstaje nowa dzielnica rządowa - Malabo II (czytaj: dojsz).
Kafejki Internetowe można znaleźć w kilku miejscach w centrum, na przykład przy Calle de Nigeria albo w budynku GETESA. Darmowe Wi-Fi oferują niektóre hotele wyższej klasy oraz restauracje.
Ostrzeżenie: afiszowanie się z aparatem fotograficznym na ulicach Malabo może wzbudzić zainteresowanie służb bezpieczeństwa. Do wykonywania zdjęć potrzebne jest pozwolenie, jego brak może się skończyć konfiskatą sprzętu a nawet aresztem.
Największe miasto Gwinei Równikowej (250 tys. mieszkańców, o około 60 tys. więcej niż Malabo) rozpościera się pasem wzdłuż wybrzeża Zatoki Gwinejskiej. Bata jest miastem w przebudowie, poza nowym lotniskiem metamorfozę przechodzi linia brzegowa w centrum - nową promenadę zwieńcza Wieża Wolności (torre libertad). U szczytu wieży znajduje się restauracja, z której lepiej widać nowe oblicze miasta. Poza promenadą Bata wygląda jednak jak wiele innych afrykańskich miast.
Ministerstwo Turystyki, w którym wyrabia się pozwolenie na podróż i fotografowanie znajduje się przy głównej ulicy prowadzącej od Wieży Wolności na południowy-zachód. Pozwolenie powinno wymieniać wszystkie miejscowości, w których zamierzamy się zatrzymać, do jego uzyskania potrzebne są: kopia paszportu (obok jest punkt xero), wizy lub zaproszenia i 15 000 franków. Cały proces trwa godzinę.
Dostęp do Internetu można znaleźć między innymi w kafejce obok Restaurente Express Zona przy drodze prowadzącej do szpitala.
Miasteczko położone u ujścia Rio Benito jest odwrócone od rzeki plecami, zwracając się raczej w stronę Zatoki Gwinei. Nowy most łączy brzegi rzeki, dzięki czemu dojazd z Bata jest teraz dużo sprawniejszy.
Internet jest na pewno w Complexo Turistico nad brzegiem oceanu.
Acalayong to garść budynków, posterunek policji i mała przystań, z której odpływają pirogi do Cogo. Po wyjściu z taksówki niemal od razu wyszedł mi naprzeciw człowiek z puszką piwa w ręku podający się za policjanta. Kolejny raz przydało się zaproszenie od prezydenta, które rozwiało atmosferę podejrzliwości i poprawiło humor „policjanta”.
Z Acalayong do Cogo pływają dość często pirogi, choć pechowcy mogą tu utknąć na kilka godzin. Rejs kosztuje 1 000 franków i trwa 15 minut.
Płynąc z Acalayong, Cogo wydaje się sporym miastem portowym. Rzeczywiście, okolice nabrzeża przechodzą metamorfozę, lecz samo miasto jest małe i nie sięga głębiej niż dwie-trzy ulice od portu