Botswana, schowana nieco pomiędzy Namibią, RPA i Zimbabwe wydaje się ukryta w cieniu atrakcji sąsiadujących z nią krajów. Poniekąd być może tak jest, gdyż Botswana nie oferuje szerokiego wachlarza turystycznych atrakcji odpowiadającego różnym gustom. Miłośnicy natury znajdą tu jednak wyjątkowe perły, pośród których najznamienitsze to Delta Okawango oraz Park Narodowy Chobe.
Informacje pochodzą ze stycznia 2017 roku.
Botswana to kraj stosunkowo mało zróżnicowany geograficznie. Nie ma tu wysokich gór, w krajobrazie dominuje stosunkowo płaska sawanna, tym suchsza, im dalej na południowy-zachód, gdzie rozpoczyna się pustynna kraina Kalahari. Na północy jest bardziej zielono, również dzięki wewnętrznej Delcie Okawango.
Botswana na mapie wygląda jak nieumiejętnie uformowany naleśnik. Z północy na południe kraj ten rozpościera się na dystansie około 1000 km, od granicy z Namibią do najdalej wysuniętego fragmentu Botswany na wschodzie jest około 800 km.
Botswana leży w strefie czasowej przesuniętej o godzinę do przodu w stosunku do Polski - południe w Gaborone to dopiero 11:00 w Polsce. Od początku kwietnia do końca października, gdy w Polsce obowiązuje czas letni, nie ma różnicy czasu - w Polsce i Botswanie jest ten sam.
Wszystkie sąsiadujące kraje stosują ten sam czas, więc podczas przekraczania granic nie trzeba przestawiać zegarków. Szczegółowe informacje o strefach czasowych w Afryce zawarłem na mapie stref czasowych Afryki.
Najdłuższe dni w Botswanie są w grudniu, gdy widno jest od piątej do dziewiętnastej trzydzieści. Najkrócej dzień trwa w czerwcu, gdy dzień zaczyna się o szóstej trzydzieści a kończy o osiemnastej.
Klimat Botswany kształtuje spora odległość od oceanów oraz stosunkowo duże wypiętrzenie terenu ponad poziom morza. Cechy te powodują, że panuje tutaj suchy klimat zwrotnikowy, z krótką i nieprzewidywalną porą deszczową oraz umiarkowanymi temperaturami.
Podczas polskiego lata, czyli tutejszej zimy, temperatury potrafią okazjonalnie spaść poniżej zera. Pora deszczowa trwa od listopada do marca.
Przy pobytach nie dłuższych niż 90 dni nie ma potrzeby ubiegania się o wizę. Odpowiednią pieczątkę wjazdową otrzymuje się na wszystkich przejściach granicznych.
W Botswanie nie ma polskiego przedstawicielstwa dyplomatycznego. Kraj znajduje się w kompetencji Ambasady w Pretorii (Republika Południowej Afryki). Telefon alarmowy: +27 12 430 9621.
Do Botswany można dojechać lądem z krajów sąsiednich albo przylecieć samolotem. Koleją do Botswany można przyjechać tylko z Zimbabwe.
Głównym portem lotniczym Botswany jest Sir Seretse Khama International Airport 15 km od Gaborone (kod IATA: GBE).
Pozostałe porty lotnicze obsługujące ruch międzynarodowy (głównie z RPA) to Francistown (FRW), Kasane (BBK) i Maun (MUB).
Z Polski nie ma bezpośrednich połączeń lotniczych do Botswany. Bilet z dwiema przesiadkami w dwie strony z Warszawy do Gaborone kosztuje około 900 euro. Tańszym i wygodniejszym rozwiązaniem jest zwykle przelot do Johannesburga w RPA, a następnie dojazd do Botswany drogą lądową.
Do Gaborone można przylecieć między innymi z (orientacyjne ceny biletów w jedną stronę, w euro): Addis Abeby (420), Johannesburga (90), Kapsztadu (170) i Windhuk (160).
Ceny biletów lotniczych ulegają ciągłym zmianom. Ponieważ bilet lotniczy stanowi często największy pojedynczy koszt w budżecie wyprawy warto poświęcić czas na znalezienie najkorzystniejszej oferty. Sposób, w jaki szukam tanich biletów lotniczych do Afryki opisałem na stronie Bilety lotnicze.
Podróż do Botswany nie wiąże się z dużym ryzykiem zachorowania na ciekawą chorobę egzotyczną.
Przyjeżdżający do Botswany z krajów, na których terenie występuje żółta febra (najbliżej w Angoli - zasięg występowania żółtej febry), również w przypadku tranzytu dłuższego niż 12 godzin, zobowiązani są posiadać dowód szczepienia przeciwko tej chorobie.
Malaria występuje okresowo w północnej części Botswany. Szczegółowe informacje o malarii w Botswanie znajdują się na stronie Malaria w Afryce.
Botswana jest opisana w kilku przewodnikach w języku angielskim:
Wybór map Botswany jest duży. Podróżującym samochodem polecam mapę Tracks4Africa, zawierającą czasy przejazdów i informacje o jakości dróg.
Zobacz również mapę Botswany na Google Maps.
Dobre mapy do odbiorników GPS dostępne są na urządzenia firmy Garmin, TomTom oraz na tablety:
Zapis całej podróży z urządzenia GPS jest dostępny do pobrania w formacie KML: botswana.zip (302 KB).
Oficjalną walutą Botswany jest pula, o symbolu międzynarodowym BWP. Pula dzieli się na sto tebe. Czasami płatności można realizować również randami RPA.
Kursy wymiany:
Polskie złotówki są w Botswanie bezwartościowe. W celach porównawczych można założyć, że 15 pula to 5 złotych.
Pieniądze wymienia się w bankach, które można znaleźć praktycznie w każdym mieście.
Bankomaty dostępne są w większości miast. Kartą można zapłacić w większości supermarketów, na niektórych kempingach, stacjach benzynowych i w parkach narodowych.
Botswana to kraj bezpieczny, niemniej jednak warto być czujnym w dużych miastach i nie kusić złodziei otwartym oknem w samochodzie lub złotym łańcuchem na szyi.
Skróty najważniejszych wiadomości z Botswany publikuję na stronie Wiadomości z Afryki.
Obok języka angielskiego, statut języka urzędowego Botswany posiada język tswana, należący do rodziny języków bantu. Język angielski dominuje w mediach i urzędach. W języku angielskim są wszystkie znaki drogowe i inne przydatne turyście informacje.
Wśród pozostałych języków rodzimych Botswany dwa najbardziej popularne to kalanga (wschodnia część kraju przy granicy z Zimbabwe) i kgalagadi, który można usłyszeć na południu.
Wi-Fi jest dostępne w większości hoteli, kempingów oraz restauracji. W niektórych z nich jest to usługa płatna. Na kempingach sygnał Wi-Fi osiągalny jest często tylko w pobliżu recepcji.
Internet mobilny w Botswanie kosztuje około 20 pula za 150 MB, w zależności od wybranego operatora i oferty.
Międzynarodowy numer kierunkowy do Botswany to +267. W kraju jest trzech operatorów telefonii komórkowej (w kolejności ilości użytkowników, lista nie zawiera operatorów wirtualnych):
Internet LTE dostępny jest tylko w Mascom i Orange. Lokalna karta SIM kosztuje około 10 pula. Zakup karty wymaga rejestracji danych z paszportu.
Minuta połączenia do Polski z lokalnej karty SIM kosztuje 9, wysłanie SMS-a 1 pula.
Wszyscy polscy operatorzy telefonii mobilnej oferują połączenia roamingowe z Botswany. W zależności od operatora minuta połączenia do Polski kosztuje od 8 do 15 złotych, wysłanie SMS-a od 1.50 do 4 złotych. Połączenia przychodzące z Polski kosztują od 5 do 8 złotych, odbieranie SMS-ów jest bezpłatne.
Botswana jest krajem z jedną z mniejszych gęstości zaludnienia na świecie. Miasta dzielą duże odległości, komunikację publiczną pomiędzy nimi zapewniają autobusy oraz na niektórych trasach pociągi.
Jadąc przez Botswanę, bez względu na to, czy wypożyczonym samochodem, czy autobusem, od czasu do czasu przejeżdża się przez punktu kontroli weterynaryjnej. Poza obowiązkową dezynfekcją butów, przez punkty te nie wolno przewozić produktów mięsnych, nabiału i owoców - trzeba je po prostu wyrzucić lub zjeść na miejscu. Podobne kontrole występują na wjazdach i wyjazdach z parków narodowych. Warto o tym pamiętać planując zaopatrzenie.
Standard miejsc noclegowych w Botswanie przypomina ten z RPA i Namibii, choć wybór jest mniejszy, zwłaszcza w dolnym zakresie cenowym.
Najtańsze noclegi oferują kempingi. Stanowiska kempingowe są z reguły przestronne i zapewniające prywatność. Są one zwykle wyposażone w indywidualne przyłącza elektryczne, wody i braai (grill). Doba pobytu na kempingu kosztuje średnio 100 pula.
Dobrym źródłem informacji o hotelach i kempingiem jest strona Tracks4Africa. Poza obszerną bazą i danymi kontaktowymi można na niej znaleźć pozostawione przez gości komentarze.
Gniazdka elektryczne w Botswanie są typu brytyjskiego, z dużymi okrągłymi bolcami, o napięciu 230V, 50Hz. Do podłączenia polskiej wtyczki niezbędna jest przejściówka. Nie da się polskiej wtyczki wepchnąć na siłę, gdyż rozstaw otworów w gniazdku jest większy od rozstawu bolców we wtyczce.
Kuchnia Botswany nie wyróżnia się niczym szczególnym w porównaniu do upodobań południowej części Afryki. Tutaj również popularnym rytuałem jest braai, czyli grillowanie steków i kiełbas. Korzystając z lokalnych jadłodajni i barów rzadko można trafić na egzotyczne rarytasy, najczęściej będąc skazanym na frytki, smażone kiełbaski i przeróżne bułki.
Kgalagadi Breweries produkują kilka rodzajów piw, w tym najbardziej popularne StLouis, Castle i Carling Black Label. Piwo sprzedawane jest w butelkach o pojemnościach 330 i 750 ml, za które pobierana jest kaucja 1 pula. Alkohol sprzedawany jest tylko w specjalnych sklepach, czynnych od 12:00 (liquor store) i zamkniętych w niedziele.
Przejście graniczne z Namibii w Ngoma otwarte jest codziennie od godziny 6:00 do 18:00. Procedury celne są proste i zajmują mniej niż pół godziny. Wjeżdżając do Botswany samochodem należy opłacić podatek w wysokości około 10 dolarów amerykańskich, płacić można dolarami, pula lub randami RPA.
Tuż za przejściem granicznym jest pierwsza brama wjazdowa do Parku Narodowego Chobe, tutaj też można zapłacić za wjazd (120 pula od osoby plus 50 za samochód). Wjazd do parku narodowego w Ngoma Gate był nieprzejezdny ze względu na zły stan dróg (głębokie błoto), obsługa parku kierowała gości do następnej, nieoznakowanej bramy 8 km dalej.
Park Narodowy Chobe w styczniu był bardzo zielony, co początkowo słabo wróżyło widokom na dzikiego zwierza. Było to błędne przypuszczenie - mimo miejscami gęstej zieleni Chobe okazało się niesamowicie pięknym miejscem, z niemal rajskimi widokami na stada słoni, żyraf i innych zwierząt. Stan dróg był również dużo lepszy od spodziewanego po próbie wjazdu przez Ngoma Gate. Podobnie, jak w RPA i Namibii, po parku można swobodnie poruszać się w obrębie wytyczonych dróg, bez przewodnika wypatrując zwierząt.
Nocleg na kempingu Chobe Safari Lodge (95 pula od osoby). Chociaż jest to luksusowy ośrodek wypoczynkowy z basenem i barem z widokiem na zachodzące słońce nad Zambezi, to stanowiska kempingowe są bardzo skromne i małe. Kemping wyposażony jest w przyłącza elektryczne, wspólne łazienki i Internet (dostęp tylko w okolicach baru). Oddalając się od samochodu i namiotu warto wszystko dobrze zabezpieczyć, gdyż po kempingu kręcą się pawiany i guźce.
Z Kasane do Maun są dwie drogi. Na skróty przez Okawango oraz dookoła przez Nata. Krótsza droga jest przejezdna tylko samochodem terenowym, dłuższa jest całkowicie asfaltowa. Ponieważ był tylko jeden samochód i rzęsista pora deszczowa, wybór był prosty - asfalt. Jest to długa, nudna droga po mało atrakcyjnym, płaskim terenie. Po drodze jest jedna kontrola weterynaryjna, przez którą nie można przewozić produktów mięsnych, nabiału i owoców - nie warto zatem robić zaopatrzenia w Kasane.
Deltę Okawango można zwiedzać na kilka sposobów. Tradycyjnie, najbliższe natury są wycieczki w wydłubanych w pniu drzewa łódkach mokoro. Jednodniowe mokoro-safari kosztuje około 900 pula, lecz by w pełni nacieszyć się tym doświadczeniem warto wybrać się na kilka dni, z noclegiem gdzieś w delcie (około 2000 pula za trzy dni i dwie noce). Podane ceny nie zawierają kosztów wyżywienia, o które trzeba zadbać we własnym zakresie. Wycieczki all-inclusive są dwukrotnie droższe. Zupełnie innym doświadczeniem jest przelot nad Deltą Okawango małym samolotem - godzinny lot na wysokości 100-150 metrów kosztuje około 2800 pula.
Kemping Audi Camp położony jest kilkanaście km na północ od centrum miasta (90 pula za stanowisko bez przyłącza elektrycznego). Na miejscu jest bar i basen.
Droga z Maun na południe Botswany jest za długa, by przejechać ją w jeden dzień. Z drogi A3 skręciłem na południe w B300, którą dojechałem do Tuuthebe Lodge, kilka kilometrów za Orapa. Po drodze jest kontrola weterynaryjna, przez którą jak zwykle nie można przewozić produktów mięsnych, nabiału i owoców.
Kemping Tuuthebe kosztuje 80 pula od osoby i jest wyposażony w okazałe stanowisko do braai z bieżącą wodą i przyłączem elektrycznym. Na miejscu jest mały sklepik z niezbędnikiem amatora grilla, jest również Wi-Fi.
Jadąc dalej na południe drogą A14 można urozmaicić monotonną podróż odwiedzinami rezerwatu nosorożców Khama Rhino Sanctuary. Cóż z tego, skoro już przy wjeździe obsługa zapowiada, że na sto procent nic nie zobaczymy, bo o tej porze roku (styczeń) wszystko jest gęsto zarośnięte.
Tswapong Hills, to niewysokie, skaliste góry, pomiędzy którymi skrywa się Wąwóz Moremi (Moremi Gorge). Droga do wąwozu prowadzi poprzez wioski do obozu Goo-Moremi Gorge, gdzie poza biletami wstępu można znaleźć niezły kemping. Wstęp do wąwozu kosztuje 120 pula plus 50 za samochód. Obowiązkowy przewodnik jest teoretycznie darmowy, ale w praktyce kosztuje dodatkowe 50 pula. Z obozu do początku szlaku jest kilka kilometrów, które można przejechać samochodem. Dalej, przez dżunglę i skacząc z kamienia na kamień szlak wiedzie obok ciekawych formacji skalnych oraz do trzech, niewielkich wodospadów.
Kemping na terenie Goo-Moremi Gorge jest świetnie położony w cieniu drzew, niemal w środku buszu (120 pula od osoby). Poza łazienką i braai nie ma tu prądu ani Wi-Fi. Jest za to rozgwieżdżone miliardem gwiazd niebo i śpiew ptaków o poranku.
Z Moremi Gorge do RPA zamierzałem wjechać przejściem granicznym w Zanzibar. Jest to granica, którą przekracza się rzecznym brodem i jak się okazało z powodu wysokiego poziomu wody granica w tym miejscu była zamknięta.