Wstęp
Informacje pochodzą z września roku 2003 (fragmenty relacji z Mali i Burkina Faso autorstwa Zbyszka pochodzą ze stycznia 2004).
- Termin: 24 sierpień - 28 wrzesień (35 dni)
- Budżet: 1.800 USD na osobę (w tym bilety lotnicze 954 USD i wizy 65 USD)
- Ilość uczestników: 2 (pozdrowienia dla Przemka).
Język
Niezbędne są podstawy francuskiego, którego podstaw można się nauczyć po drodze. Wyjątkiem jest Ghana, gdzie rozmawia się po angielsku. Ograniczoną biegłość w angielskim posiadają również niektórzy "biznesmeni" z branży turystycznej w najczęściej odwiedzanych miejscach Maroka i Mali.
Pogoda
Wrzesień to końcówka pory deszczowej i zarazem okres poza sezonem, gdy turystów jest mniej. Opady o tej porze roku są nieregularne i trochę zależy od szczęścia, czy deszcze utrudnią podróż, czy nie. Szczegóły zawarłem w informacjach praktycznych dotyczących konkretnych krajów regionu.
Wizy
Jedynie wiza marokańska jest konieczna do zdobycia przed wyjazdem. Pozostałe są bardzo łatwe do zorganizowania w Afryce - jedyne wymogi to kilka zdjęć i trochę pieniędzy. Z reguły odwiedzając ambasadę rano, wiza jest gotowa tego samego dnia po południu.
- Maroko. Ambasada Królestwa Maroka znajduje się w Warszawie: ul. Starościńska 1m 11-12; 02-516 Warszawa; fax. (22) 848-18-40; tel. (22) 849-63-41 (odbiera niezbyt przyjemna pani); e-mail:sifamara@pol.pl. Aby uzyskać wizę turystyczną, oprócz ważnego paszportu należy dostarczyć rezerwację przelotu i hotelu. Oba dokumenty można z łatwością załatwić w zaprzyjaźnionym biurze podróży. Wymóg posiadania wymienionych rezerwacji nie jest jednak rygorystycznie przestrzegany - z odrobiną szczęścia i wesołej perswazji da się bowiem go ominąć (Przemek uzyskał wizę posiadając jedynie rezerwację biletu w jedną stronę do Hiszpanii, bez rezerwacji hotelu). Ponadto należy przynieść jedno zdjęcie, wypełniony formularz oraz 85 PLN. Załatwianie wizy osobiście trwa jeden dzień, korespondencyjnie nie dłużej niż tydzień (przesyłki kurierskie).
Wiza ważna jest przez dwa miesiące od momentu jej wydania i upoważnia do 30-dniowego pobytu w Maroku.
Pieniądze
Najkorzystniejszy kurs wymiany na lokalne waluty był w stosunku do Euro. W Mali dolary amerykańskie są trudne lub wręcz niemożliwe do zamiany drogą oficjalną w banku a kurs czarnorynkowy poza Bamako był słaby.
Bankomaty akceptujące karty płatnicze (sprawdzane Visą Electron) występują powszechnie w Maroku i Ghanie. W Burkina Faso są tylko w dużych miastach, w Mali jest kilka w Bamako a w Mauretanii nie ma ich wcale.
Mapy i przewodniki
"West Africa" wydany przez
Lonely Planet (dalej LP) w 2002 roku opisuje wszystkie odwiedzone przez nas kraje, oprócz Maroka. Niestety podane w LP informacje są czasem nieprawdziwe lub zbyt skąpe (blado wypada zwłaszcza część o Mauretanii). Poprawki i aktualizacje uwzględniłem w informacjach praktycznych poszczególnych krajów.
Przewodników po Maroku jest sporo i trudno wybrać najlepszy na tak krótki przejazd. Mieliśmy z sobą odbitki Pascala i LP "Africa on a Shoestring". Obydwa są ubogie w informacje o Saharze Zachodniej.
Klasyczna mapa, pokrywająca całą trasę to Michelin, numer 954. Inne mapy zwykle zbyt optymistycznie obrazują stan afrykańskich dróg.
Zdrowie
Przed wyjazdem należy zadbać o aktualność szczepionki na żółtą febrę, gdyż teoretycznie jest ona wymagana przy przekraczaniu granic w Afryce subsaharyjskiej. W praktyce na żadnym przejściu granicznym w trakcie wyprawy nikt o to nie zapytał.
Począwszy od Mauretanii, występuje ryzyko malarii, więc konieczne jest stosowanie odpowiedniej profilaktyki (
więcej...). Przemek brał
Lariam a ja przyjmowałem
doksycyklinę. Oba specyfiki można nabyć bez recepty w afrykańskich aptekach, ceny są zbliżone do polskich (należy jednak pamiętać, że profilaktykę malarii należy rozpocząć odpowiednio wcześniej, przed wjazdem w strefę malaryczną).
Kolejnym, potencjalnie bardzo groźnym czynnikiem, jest picie wody z podejrzanych źródeł, bez uprzedniego jej oczyszczenia. Niestety, puryfikowana środkiem na bazie jodyny woda źle smakuje i nie gasi pragnienia, więc zdarzało nam się popijać wodę nieoczyszczoną. Przemka na dwa dni rozłożył zawiązany na supeł woreczek wody kupiony w Djenné (Mali), tylko dzięki potężnej dawce antybiotyku jakoś z tego wyszedł.
Problemów z dostępnością wody butelkowanej bądź fabrycznie zgrzewanej w woreczkach właściwie nie ma. Trudno jednak przewidzieć, kiedy przydarzy się niespodziewany przystanek albo ktoś zaprosi nas na wspólny posiłek.
Zagrożenia
Cała trasa jest bardzo bezpieczna. Groźniejsze od złych ludzi mogą być warunki podróżowania, które potrafią czasem dać nieźle w kość. Szczegółowe informacje podałem w informacjach praktycznych, dotyczących konkretnych krajów.
Przed wyjazdem warto sprawdzić sytuację polityczną w regionie - zamach stanu może bowiem skutecznie pokrzyżować plany. Kilka odsyłaczy do stron z wiadomościami w języku angielskim umieściłem w
Źródłach. Zapraszam również do działu z
Wiadomościami na tej stronie.
Samoloty
Bezpośrednie przeloty z Polski do Maroka w tym okresie były drogie, nie było też tanich okazji z lotnisk niemieckich (najtańsze czartery z Berlina do Agadiru za 349 EUR, najtańsze połączenia liniowe z Warszawy do Casablanki za 541 EUR w jedną stronę lub 915 EUR powrotny). Postanowiliśmy więc polecieć do Hiszpanii i stamtąd promem przepłynąć do Afryki. Najbliżej Cieśniny Gibraltarskiej leży lotnisko w Jerez de la Frontera, przelot w jedną stronę z Berlina kosztował 105 EUR.
Bilety kupiliśmy w biurze podróży
Tu i Tam. Rezerwację dokonaliśmy poprzez Internet, płacić można przelewem lub kartą kredytową, bilet dostarczają przesyłką kurierską. Ten sam bilet kupiony na lotnisku w Berlinie kosztował w dniu wylotu 69 EUR - w samolocie (Airbus 320) było około 20% wolnych miejsc. Bilet upoważnia do darmowego przejazdu w przeciągu 48 godzin przed wylotem kolejami niemieckimi (od stacji granicznej po stronie niemieckiej) oraz autobusami komunikacji miejskiej na lotnisko.
Lot trwa 3 godziny i 25 minut, w Hiszpanii jest ten sam czas co w Berlinie.
Wracaliśmy z Akry, gdyż tam liczyłem na znalezienie taniego biletu. Niestety było to błędne założenie, bilet powrotny okazał się być bardzo drogi, pochłaniając połowę budżetu wyprawy (szczegóły w części dotyczącej
Ghany).
- Lotnisko Tegel w Berlinie. Z centrum Berlina na lotnisko można dojechać dwoma autobusami: X9 i 109, które kursują do późnych godzin nocnych z dworca kolejowego Zoologischer Garten. Rozkład jazdy można znaleźć na stronie VBB-Fahrinfo.
Lotnisko jest zamknięte od północy do 4 rano. W tym czasie można przeczekać w poczekalni, na bramce nr 16 - tłoku nie ma, więc można nawet się zdrzemnąć. Teoretycznie do poczekalni wpuszczają tylko podróżnych z ważnymi biletami ale nikt tego nie sprawdza. W razie czego, namiary na tanie hotele i schroniska można znaleźć w relacji z 2001 roku - Z Afryki Zachodniej do Czadu.
Odprawy biletowo-bagażowe zaczynają się na dwie godziny przed odlotem, nie ma co z tym zwlekać, gdyż Niemcy są bardzo punktualni.
- Przelot do Wagadugu (Burkina Faso). Zbyszek z Elą lecieli do Wagadugu bezpośrednio z Paryża. Bilety można zakupić przez internet na stronie Point Afrique (potrzebna karta kredytowa). Przelot w jedną stronę kosztował 148 EUR (promocja wylotów w środku tygodnia, normalna cena to 220 EUR) + 48 EUR podatku lotniskowego + 4 EUR ubezpieczenia. Przy powrcie z innego miejsca niż lotnisko docelowe, doliczane jest 107 EUR, tyle samo gdy kupujemy bilet tylko w jedną stronę i jeszcze raz tyle przy pobytach dłuższych niż 30 dni. Dozwolone jest 20 kg bagażu (na innych trasach, czasami tylko 15 kg), każdy dodatkowy kosztuje 9 EUR.
Po wypełnieniu forularza internetowego otrzymujemy maila z potwierdzeniem - w przypadku braku zastrzeżeń automatycznie zostaje obciążona karta oraz wysłany list z potwierdzeniem (w okresie świątecznym był dostarczony do Polski w przeciągu dwóch tygodni), który należy okazać potem na lotnisku. Wszystkie informacje podawane są po francusku. Wyloty odbywają się najczęściej z lotniska Roissy Charles de Gaule, z terminali 1-9.
Z Jerez do Ceuty
Lotnisko w Jerez jest niewielkie, oddalone około 15 km na północ od miasta. Oprócz taksówek za 10 EUR, nie ma innego publicznego środka transportu do miasta. Kilkaset metrów od portu lotniczego biegnie droga szybkiego ruchu, stopa do Jerez można łapać na dojazdówce, nam zajęło to około kwadransa.
Z dworca w Jerez do Algeciras pojechaliśmy autobusem linii Linesur odjeżdżającym o godzinie 11:00, jazda trwała półtorej godziny. Bilet kosztował 7.34 EUR. Na dworcu autobusowym, od strony ulicy, znajduje się
Bar Cherry, gdzie serwują piwo. Autobus zatrzymuje się w Algeciras naprzeciw wejścia do budynku portu.
- Prom. Rozkład jazdy promów oraz aktualny cennik można znaleźć na stronie Euroferrys. Oprócz Ceuty, promy odpływają również do Tangieru, transfer przez Ceutę jest jednak najtańszy. Wszystkie biura sprzedające bilety mają takie same ceny, więc nie warto przebierać. Bilet kosztuje 21.45 EUR za tzw. "slow ferry", który płynie 55 minut, bilet do Tangieru kosztuje 28 EUR. Z promu jest doskonały widok na skałę Gibraltaru a później na jałowe wzgórza Maroka. Niestety część promów nie ma otwartego pokładu, więc zdjęcia przez brudne szyby wyjdą marnie.