W poniższym opisie wykorzystałem częściowo relacje z wypraw: 2001 Z Afryki Zachodniej do Czadu oraz 2003 Na południe od Maroko (znajdują się tam relacje z kilku innych miejsc Ghany, tutaj nieopisanych).
Ghana jest w moim przypadku krajem sentymentalnym. Jest to pierwsze państwo Afryki Zachodniej, jakie odwiedziłem, do którego wracam z przyjemnością już drugi raz. Nic dziwnego, Ghana to kraj ludzi życzliwych, spontaniczny i ciekawy. Jest to też oaza spokoju, gdyż od 1981 Ghana nie doświadczyła gwałtownych zmian władzy.
Ghana jest trochę mniejsza od Polski, ma powierzchnię porównywalną do Rumunii. Geograficznie, kraj charakteryzują równiny urozmaicone łagodnymi wzgórzami. Wilgotne lasy tropikalne zachowały się jeszcze tylko na południu, w pasie ciągnącym się wzdłuż wybrzeża, resztę kraju porastają rzadkie lasy i plantacje przechodzące na północy w busz i sawannę. Ponad 3% powierzchni Ghany zajmuje największy na kontynencie sztuczny zbiornik wodny, jakim jest powstałe w latach 60-tych Jezioro Wolta.
Ghana leży w tej samej strefie czasowej co Londyn, a więc godzinę wcześniej w stosunku do Polski. Gdy w Akrze jest południe, w Polsce jest już pierwsza. Nie stosuje się zmiany czasu z zimowego na letni i na odwrót.
Dzień trwa tutaj średnio prawie trzynaście godzin. Najdłuższe dnie są w czerwcu, świta wtedy o 5:30 a zmierzcha o 18:40. W grudniu, gdy dnie są najkrótsze, widno jest od 5:40 do 18:10.
Klimat Ghany jest zbliżony do sąsiadujących z nią Wybrzeża Kości Słoniowej i Beninu. Południowy pas wybrzeża charakteryzują dwie pory deszczowe, pierwsza trwająca od kwietnia do czerwca oraz druga od września do października. Na północy jest tylko jedna pora deszczowa, trwająca od kwietnia do października. Ze względu na wyjątkową konfigurację prądów morskich, wiatrów i kształtu linii brzegowej, samo wybrzeże podczas pory deszczowej otrzymuje znacznie mniejszą ilość opadów niż kilkanaście kilometrów dalej w głębi lądu.
Od grudnia do marca na północy Ghany wieje znad Sahary Harmattan, zasłaniając horyzont żółtą kurtyną pustynnego pyłu.
Przed wjazdem na terytorium Ghany niezbędne jest uzyskanie odpowiedniej wizy. Nie ma możliwości zdobycia jej na przejściach granicznych, w tym na lotnisku w Akrze.
W Polsce wizy wydaje Konsulat Honorowy Republiki Ghany, znajdujący się w Falenicy pod Warszawą, przy ul. Michalinki 8, tel. 22 833 17 64, czynny we wtorki i czwartki od 10:00 do 14:00 (lub w innej, wcześniej uzgodnionej telefonicznie porze). Do wizy są niezbędne:
Oficjalny czas oczekiwania na wizę to tydzień, ale da się to również załatwić w trzy dni. Całość można załatwić również korespondencyjnie. Otrzymana w ten sposób wiza jest ważna przez 60 dni od daty przekroczenia granicy Ghany.
Poza Polską, przedstawicielstwa dyplomatyczne Ghany w Europie znajdują się między innymi w:
W Afryce ghanijskie wizy można wyrobić (zwykle trwa to dwa lub więcej dni) w: Algierii, Angoli, Beninie, Burkinie Faso, Demokratycznej Republice Kongo, Egipcie, Etiopii, Gwinei, Gwinei Równikowej, Liberii, Libii, Mali, Maroku, Namibii, Senegalu, Sierra Leone, Togo, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Zimbabwe.
Przy wjeździe do Ghany może zostać sprawdzona ważność szczepionki na żółtą febrę. Szczepionki wykonują Sanepidy, czyli Stacje Sanitarno - Epidemiologiczne. Adresy i telefony do placówek Sanepidu można znaleźć na stronie Państwowej Inspekcji Sanitarnej.
Na terenie całego kraju występuje wysokie zagrożenie zachorowania na malarię. Więcej o zapobieganiu tej chorobie napisałem w części Malaria w Afryce.
Innym poważnym zagrożeniem jest ślepota rzeczna (schistosomatoza / Bilharzia), którą można się zarazić podczas kąpieli, również w Jeziorze Wolta.
Oprócz dwóch przewodników Lonely Planet: „West Africa” i „Africa on a Shoestring” (wersja Shoestring zawiera podobne informacje praktyczne, ale mniej ogólnych informacji o kraju i regionie), Ghana została również opisana w „West Africa” wydawnictwa Rough Guides oraz „Ghana” wydawnictwa Bradt. Korzystałem tylko z Lonely Planet, więc nie mogę ocenić jakości pozostałych.
Jeśli klasyk, Michelin „747 - Africa North and West” w skali 1:4 000 000 to za mało, to na rynku są dostępne co najmniej dwie bardziej szczegółowe mapy, obie w skali 1:500 000. Pierwsza to „Ghana” z ITMB a druga to „Tourist Map of Ghana” z wydawnictwa Macmillan.
Walutą Ghany jest cedi (kod międzynarodowy: GHC), dzielący się na 100 pesewa (ze względu na ich małą wartość, pesewa w obiegu praktycznie nie występują). Wymiana twardej waluty oraz franków CFA jest łatwa. W każdym większym mieście są banki (otwarte od 8:00), uliczne biura wymiany a w razie potrzeby również bankomaty. Najlepszy kurs wymiany osiągalny jest w Akrze. Bieżące kursy (stan na czerwiec 2007):
Ghana jest jednym z bezpieczniejszych państw Afryki Zachodniej. Dla turysty, największym zagrożeniem mogą być kieszonkowcy w Akrze. Warto również przed wyjazdem rozeznać się w bieżącej sytuacji na północy - w Tamale i Yendi. Sporadycznie zdarzają się tam bowiem zamieszki pomiędzy władzami a lokalną społecznością Dagbon.
Skróty najważniejszych informacji z Ghany można znaleźć w dziale Wiadomości z Afryki - Ghana.
Angielski jest językiem urzędowym. Można jednak studiować na Oxfordzie a tutaj mieć spore problemy. Zjadane są bowiem wszystkie końcówki i tak np. water wymawia się „łota”, rondo (circle) to „sirk” a bateria - „bat”.
Języki rodzime najliczniej reprezentowane są przez języki Akan (południe kraju wraz z Akrą) i Éwé (południowy wschód, przy granicy z Togo). Na północy Ghany dominują zaś języki z rodziny Mande.
Na prowincji, za białym turystą gromady dzieciaków krzyczą „obrumi”, czyli „biały człowiek”.
W większych miastach kafejki internetowe zadomowiły się już na dobre. Ceny połączeń nie są wysokie (7 000 cedi za godzinę), ale transfer bywa czasem wolny.
Połączenia z telefonów stacjonarnych najłatwiej jest realizować poprzez zakup karty telefonicznej i użycie telefonu publicznego. Aparaty na kartę najpewniej znajdziemy w okolicach poczty. Bez karty dzwonić można z prywatnych punktów telekomunikacyjnych, rozsianych w miastach po całym kraju. Międzynarodowy numer kierunkowy Ghany to 233.
Wszyscy polscy operatorzy sieci komórkowych posiadają umowy roamingowe z Ghaną. Użytkownicy Ery mogą łączyć się poprzez sieci Areeba, Mobitel i OneTouch. Klienci Orange i Plusa mogą to zrobić tylko za pośrednictwem Areeby.
Podróżowanie po Ghanie środkami komunikacji publicznej jest łatwe i przyjemne pod warunkiem, że nie opuścimy głównych dróg. Boczne szlaki komunikacyjne obsługiwane są przez różnej maści minibusy i pikapy, które zabierają maksymalną ilość pasażerów, dopiero po czym wyruszając w drogę.
Teoretycznie autobus posiada ograniczoną ilość miejsc i obowiązują miejscówki. W praktyce bilet jest tylko gwarancją samego przejazdu i przychodząc w momencie odjazdu możemy zostać ulokowani na rozkładanym siedzeniu w korytarzu. Popyt na najpopularniejsze połączenia jest spore, więc warto postarać się o bilet jak najwcześniej. Za bagaż płaci się ekstra.
Litr benzyny kosztuje 7 100 a oleju napędowego 6 450 cedi.
Ghanijskie tanie hotele nie są ani gorsze ani lepsze od innych tego typu noclegowni Zachodniej Afryki. W większych miastach najtańszych miejsc jest niewiele, więc dobrze mieć przygotowanych kilka alternatyw lub być gotowym na koszt pokoju dwuosobowego (zamiast jedynki). Standard pokoi jest dosyć dobry - na wyposażeniu jest zwykle wentylator i krzesło.
Wybór strawy dostępnej na ulicy jest spory. Kobiety sprzedają potrawy z wielkich aluminiowych garnków zwykle tylko w porze śniadania oraz po południu. Filarem miejscowej kuchni jest fufu - przyrządzona ze sfermentowanego, tłuczonego manioku kula wielkości grejpfruta (zapakowana na wynos w liść przypomina nasz gołąbek). Ze względu na śluzowatą konsystencję i neutralny smak fufu nie każdemu może przypaść do gustu. W takich przypadkach nie powinno brakować półmisków ryżu lub makaronu. Wszystko podawane jest z sosem i ewentualnymi dodatkami, za które płaci się osobno.
Flagowym piwem Ghany jest Star (5% alkoholu), warzony przez Guinness Ghana Breweries. Z tego samego browaru jest jeszcze preferowany przeze mnie Gulder (5%, na licencji) oraz tradycyjny Guinness (7.5%, na licencji). Czołową marką konkurencyjnego browaru - Accra Brewery - jest Club (5%). Accra Brewery produkuje jeszcze piwa Stone (5.7%) oraz Castle Milk Stout (6%, na licencji).
Duże butelki mają pojemność 62.5cl.
Stolica Ghany może przytłaczać wielkością, ale jednocześnie Akra miejscami przybiera charakter małego miasteczka. Wśród miejsc, które decydują o jej charakterze warto wymienić boczne uliczki dzielnicy Adabraka, bazar Makola i wybrzeże Oceanu.
Największe bazary w Akrze to Makola i Kaneshie. Ten drugi to połączenie jarmarku z "motor parkiem", tutaj częściej można spotkać przywieziony z prowincji koloryt. W niedziele bazary, jak i całe miasto funkcjonuje „na pół gwizdka”. Warto wtedy wybrać się do jednej z chrześcijańskich świątyń, by uczestniczyć w afrykańskim celebrowaniu obrzędu - poprzez śpiew i tańce.
Muzeum Narodowe posiada ciekawą ekspozycję, włączając maski i instrumenty muzyczne. Wstęp kosztuje 45 000 cedi.
Znalezienie kafejki internetowej może być nieco kłopotliwe, gdyż większość z miejsc wymienianych przez Lonely Planet już nie ma - Omari Internet Cafe jest permanentnie zamknięte a Ghana Internet Center, naprzeciw baru White Bell, zostało zrównane z ziemią. Dobrą alternatywą jest Pretty Woman, kilkaset metrów na północ od Castle Road, po prawej stronie Kojo Thompson Road.
Kantory wymiany walut z najlepszym kursem w mieście znajdują się w dzielnicy Adabraka, przy Nkrumah Ave.
Amatorzy afrykańskiego rękodzieła i pamiątek udają się głównie nad ocean, do Centre for National Culture - zbiorowiska setki jak nie więcej straganów i warsztatów. Nie jest to najlepsze miejsce na tego typu zakupy, gdyż jakość oferowanych produktów jest marna a ceny bardzo wysokie (300% więcej niż gdzie indziej). Tekstylia lepiej kupować na bazarach dla miejscowych lub w budkach przy supermarkecie Koala obok ronda Danquah w dzielnicy Osu.
Małe miasteczko na granicy z Wybrzeżem Kości Słoniowej. Ponieważ granica jest zamykana na noc (od 18:30 do 6:00 rano), wieczorem panuje tutaj duży ruch - w Elubo zatrzymują się zarówno ci, którzy muszą poczekać do rana, jak i ci, którzy właśnie przejechali granicę.
Franki CFA jak i twardszą walutę można tu wymienić o dowolnej porze dnia na ulicy, ale z większymi kwotami lepiej poczekać do Akry lub Abidżanu, bo tak jak w innych takich miejscach na świecie, na granicy kurs wymiany jest kiepski.
W Elubo są ze dwie kafejki internetowe, czynne tylko do 20:00 (po tej godzinie wszyscy zdają się pić piwo).
Pierwsze duże miasto w drodze z Wybrzeża Kości Słoniowej, Takoradi, nie oferuje wielu atrakcji turystycznych. W moim przypadku był to tylko przystanek w drodze do Akry.