Wcześniejsza podróż do Kamerunu: Kamerun - Z Niamey do Bangui 2008
Kamerun na mapie Afryki to wyjątkowe miejsce. Jest tu wszystko, co w Afryce urzeka - ludzie, przyroda, kultura. Jednocześnie jest to kraj, w którym podróżuje się stosunkowo łatwo, ze znalezieniem taniego hotelu nie ma problemu i jest niezła kuchnia.
Powierzchnią, Kamerun dorównuje Hiszpanii, czyli jest o połowę większy od Polski. Znad położonego na północy kraju Jeziora Czad do granicy z Gabonem na południu jest ponad 1 200 km. Północ to suchy Sahel, południe zaś porasta soczysta dżungla. Interior kraju wypełniają wyżyny. Jest to kraj pagórkowaty, większe góry znajdują się tylko przy granicy z Nigerią, w tym najwyższy szczyt Afryki Zachodniej - Góra Kamerun (4 070 m n.p.m.).
Kamerun leży w tej samej strefie czasowej co Polska. Jedyna różnica, to brak przejścia na czas letni - w okresie od listopada do marca czas jest przesunięty godzinę wcześniej w stosunku do Polski. W tym okresie, gdy w Kamerunie jest 12:00 w południe, w Polsce jest już pierwsza. Wszystkie sąsiednie kraje leżą również w tej samej strefie, więc przekraczając granice nie trzeba przestawiać zegarków.
Dzień w Kamerunie trwa średnio niemal trzynaście godzin. Ze względu na bliskość równika, nie ma dużej różnicy w długości dnia w przeciągu roku - najdłuższe dnie są w czerwcu, w Yaounde świta wtedy o 5:40, a zmierzcha o 18:50; w grudniu, gdy dnie są najkrótsze, widno jest od 5:50 do 18:30.
Na północy Kamerunu klimat jest suchy, z porą deszczową trwającą od kwietnia do września. W październiku chmury przepędza suche powietrze znad Sahary, niosące z sobą duże ilości pyłu. Ten pylisty wiatr nazywa się harmatan i potrafi mocno ograniczyć widoczność (poza tym efektem, nie jest on specjalnie dokuczliwy). Bliżej równika, w południowej części kraju, występują dwie pory deszczowe: intensywniejsza od czerwca do września oraz umiarkowana od marca do czerwca.
Temperatury na południu nie zmieniają się znacząco w ciągu roku. Zwykle słupek rtęci znajduje się gdzieś w pobliżu 30°C, zarówno w dzień jak i w nocy. Wysoka wilgotność na wybrzeżu sprawia, że odczuwalna temperatura wydaje się tam wyższa. Różnice temperatury w ciągu doby są większe na północy Kamerunu, zwłaszcza w porze suchej, gdy temperatura w dzień może przekroczyć 40°C a nocą spaść poniżej 20°C.
Ze względu na pory deszczowe oraz harmatan, najlepszą porą na wizytę w Kamerunie jest początek polskiej zimy.
Kamerun wymaga od obywateli Polski posiadania wizy. Choć od czasu do czasu pojawiają się relacje o możliwości uzyskania wizy na granicy (np. na północy Kamerunu na przejściu z Nigerią w Banki lub na lotnisku w Douali), lepiej jest załatwić ją wcześniej, gdyż czasami pojawiają się również relacje o odmowie wjazdu.
Na stronach polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych można przeczytać o możliwości uzyskania wizy na lotnisku, po uprzednim skontaktowaniu się z konsulem honorowym RP w Yaounde (Mirosława Etoga, tel. +237 222 09 812, consulat_pol_cam@yahoo.fr). W praktyce, większość prób uzyskania wizy w ten sposób kończy się niepowodzeniem.
Z Polski najprościej jest ubiegać się o wizę w Ambasadzie Kamerunu w Berlinie. W Afryce, Kamerun posiada placówki dyplomatyczne u wszystkich swoich sąsiadów. Pełną listę ambasad Kamerunu można znaleźć na stronie rządowej Republique du Cameroun.
Do otrzymania wizy w Berlinie potrzebne są następujące dokumenty:
Wizę można otrzymać w przeciągu jednego dnia, bądź załatwić wszystko korespondencyjnie. W Berlinie standardowo przyznawane są wizy wielokrotne, ważne przez pół roku od daty wystawienia i upoważniające do miesięcznego pobytu w Kamerunie.
W innych ambasadach wymagania i czas oczekiwania są inne. W Afryce najprościej jest w Niamey (Niger) i Calabar (Nigeria). W obu miejscach wizy wydawane są na poczekaniu a do ich uzyskania potrzebny jest tylko paszport i pieniądze.
Wjeżdżając do Kamerunu może zostać skontrolowana ważność szczepienia przeciw żółtej febrze. Szczepienia wykonują w Polsce Sanepidy (Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne; adresy i telefony do placówek Sanepidu można znaleźć na stronie Państwowej Inspekcji Sanitarnej), lub niektóre oddziały specjalistyczne szpitali.
Zagrożenie malarią występuje na całym obszarze Kamerunu, największe w wilgotnych lasach na południu kraju. O zapobieganiu tej chorobie napisałem w części Malaria w Afryce.
Pozostałe zagrożenia dla zdrowia to występująca głównie od grudnia do czerwca na południu kraju cholera, HIV/AIDS oraz ślepota rzeczna (Bilharcjoza).
Jedyny przewodnik poświęcony wyłącznie Kamerunowi to „Cameroon” wydawnictwa Bradt. Wadą tej książki są obarczone błędami mapy. Mniej obszerne informacje znajdziemy w dwóch przewodnikach Lonely Planet, z których można również kupić wybrane rozdziały w formacie pdf - West Africa (Benin, Burkina Faso, Gambia, Ghana, Gwinea, Gwinea Bissau, Kamerun, Liberia, Mali, Mauretania, Niger, Nigeria, Republika Zielonego Przylądka, Senegal, Sierra Leone, Togo, Wybrzeże Kości Słoniowej) i Africa. Rozdział o Kamerunie znajduje się również w „West Africa” Bradt (poza tym Benin, Burkina Faso, Ghana, Gwinea Bissau, Wybrzeże Kości Słoniowej, Liberia, Mali, Nigeria, Senegal i Sierra Leone). Wszystkie wymienione przewodniki dostępne są w języku angielskim.
Mapy Kamerunu dostępne na rynku są cztery. Zaczynając od tych o największej skali (nie zawsze są to mapy najdokładniejsze), są to: „Kamerun, Gabun” wydawnictwa Reise Know-How w skali 1:1 300 000, „Cameroun” wydawnictwa IGN, „Kamerun” wydawnictwa Freytag&Brendt oraz „Gabon & Cameroon” z ITMB, trzy ostatnie w skali 1:1 500 000. Dobra jest również bardziej ogólna mapa „Africa North & West - 741” wydawnictwa Michelin (Afryka Zachodnia i Północna, po granice z Egiptem i Sudanem na wschodzie i Kongiem na południu) w skali 1:4 000 000.
Zobacz również mapę satelitarną Kamerunu na Google Maps.
W Kamerunie walutą obiegową jest Frank Afryki Centralnej (dalej FCFA), o symbolu międzynarodowym XAF. Nie jest to ten sam frank, jaki obowiązuje w Afryce Zachodniej (XOF), choć ma taką samą wartość i niemal taką samą nazwę. W krajach, w których obowiązuje frank Afryki Centralnej nie można płacić frankami Afryki Zachodniej i na odwrót. Oprócz Kamerunu FCFA używają następujące państwa: Czad, Gabon, Gwinea Równikowa, Kongo-Brazzaville i Republika Środkowoafrykańska. Chociaż jeden FCFA dzieli się na sto centymów, w obiegu są tylko pełne franki, nie ma monet o nominałach wyrażonych w centymach.
Kurs FCFA względem euro jest stały i ustalony oficjalnie na 656 FCFA za 1 euro, lecz w praktyce jest niższy. Bieżące kursy wymiany (stan na sierpień 2010):
Twardą walutę łatwo wymienia się w bankach, trwa to szybko, ale wcześniej warto się upewnić, czy transakcja nie jest obciążona prowizją.
W Kamerunie nieźle funkcjonuje sieć bankomatów, które można znaleźć w niemal wszystkich miastach.
Głównym niebezpieczeństwem, zagrażającym turyście w Kamerunie jest bandytyzm w postaci napadów rabunkowych lub porwań na drogach. Zjawisko nie jest powszechne, ale zagrożenie, choć znikome, istnieje. Obszary zwiększonego ryzyka to głównie północ Kamerunu, zwłaszcza przygranicze Czadu i Republiki Środkowoafrykańskiej. Szczególnie niebezpieczne jest podróżowanie nocą następującymi odcinkami dróg: Meiganga - Ngaoundere, Edea - Kribi, Kumba - Mundemba (na północ od Góry Kamerun) oraz drogi prowadzące z Bamenda i Bafoussam do Banyo oraz z Maroua na północ.
W miastach drobna przestępczość najbardziej może dokuczyć w Douali i Yaounde.
Punktem zapalnym na mapie Kamerunu jest Półwysep Bakassi, o którego posiadanie toczy się spór z Nigerią. Rządy obu krajów doszły do porozumienia w sprawie półwyspu, ale nie oznacza to, że lokalna ludność podziela to stanowisko.
Skróty najświeższych informacji z Kamerunu publikuję w dziale Wiadomości z Afryki.
Tylko w wąskim fragmencie Kamerunu, na północ od Douali wzdłuż granicy z Nigerią angielski jest językiem dominującym. Pozostała, większa część kraju to wyłącznie język francuski, znajomość angielskiego jest tu równie nikła jak np. w frankofońskim Nigrze czy Senegalu. Mimo to, komunikacja w języku angielskim jest wszędzie możliwa, choć czasami trzeba wspomagać się rękoma. Kameruńczycy powiadają, że ich znajomość angielskiego zależy od... ilości wypitego piwa.
Z prawie trzystu języków rodzimych trzy najliczniej reprezentowane to Beti i Ewondo (odpowiednio na południowym wschodzie i południowym zachodzie) oraz Fulani na północy.
Na połączenie ze światem przez Internet można liczyć w każdym mieście. Godzina połączenia kosztuje około 300 FCFA.
Międzynarodowy numer kierunkowy do Kamerunu to 237. Połączenia można realizować z poczty lub w jednym z wielu prywatnych punktów usługowych - teleboutique.
W Kamerunie jest dwóch operatorów telefonii komórkowej (w kolejności największej liczby użytkowników):
Lokalna karta SIM (do jej użycia potrzebny jest telefon ze zdjętym SIM lockiem) kosztuje 1 000 FCFA.
Wszyscy trzej najwięksi polscy operatorzy telefonii komórkowej oferują połączenia roamingowe z Kamerunu. Użytkownicy Ery i Plusa mogą realizować połączenia za pośrednictwem sieci MTN. Użytkownicy Orange mają do dyspozycji Orange Cameroun.
Specjalnością Kamerunu są agencje podróży (agences voyages). Specjalizują się one w określonych kierunkach i odjeżdżają z dedykowanych terminali, w związku z czym instytucja placu autobusowego gare routiere, charakterystyczna dla innych krajów Afryki Zachodniej, w Kamerunie prawie nie istnieje. Poza autobusami i mniejszymi minibusami, po Kamerunie można podróżować również taksówką lub pociągiem.
Tym razem nie korzystałem z transportu publicznego pokonując trasę kupionym na miejscu motocyklem.
Litr benzyny kosztuje od 569 do 750 FCFA (taniej w dużych miastach, drożej na prowincji).
Niedrogie hotele w Kamerunie wyróżniają się pozytywnie na tle innych tego typu miejsc w Afryce Zachodniej. Większość hoteli, w których zatrzymywałem się na noc była przyzwoicie czysta, w łazienkach spod prysznica leciała woda a prąd w gniazdkach był dostępny przez całą dobę.
Każdorazowo podczas meldowania się w hotelu rejestrowane są dane z paszportu.
Gniazdka elektryczne są typu europejskiego (takie jak w Polsce), o napięciu 220V. Pokoje bardzo rzadko wyposażone są w moskitiery.
Kuchnia Kamerunu to mieszanka typowo afrykańskich potraw - jak na przykład ryżu lub makaronu z sosem (dwa, najczęściej spotykane dania w tanich restauracjach) - z lokalnymi odmianami gęstych zup, jadanych raczej jako dodatek smakowy do brył wypełniaczy, takich jak kuskus, fufu lub makaron. Smakowitym urozmaiceniem diety są ryby. Oprócz restauracji, kobiety serwują je z przenośnych grilli wprost z ulicy. Po wyborze świeżej ryby przez klienta jest ona nacinana, w powstałe szczeliny wciska się odrobinę pikantnego farszu a następnie opieka przez kwadrans, smarując od czasu do czasu oliwą. Rybie towarzyszy bagietka i surowa cebula - pycha!
Przy drodze często spotykane przekąski to szaszłyki, nadziewane warzywnym farszem pierożki lub gotowane jajka. Im dalej na południe, tym częściej można zobaczyć również owoce.
Wybór piwa w Kamerunie jest duży. Zdecydowanym liderem w branży jest niezłe, pięcioprocentowe “33” (trente trois - nazwa nawiązuje do równoleżników 33, pomiędzy którymi leży większa część Afryki). W 2009 roku do walki o czołową pozycję wśród smakoszy włączyła się nowa marka - Pilsner (5,4%). Pozostałe piwa Kamerunu to Castel (5,2%), Mützig (5,4%) oraz rzadziej spotykane Beaufort (4,6%), Isenbeck (5,2%) i Kadji-Beer. Butelka piwa ma pojemność 0.65 l.
(mapa satelitarna na Google Maps)
Douala jest największym miastem Kamerun (stolicą jest Yaounde). Tutaj znajduje się główne lotnisko międzynarodowe oraz część ambasad. Douala nie zachęca do dłuższego pobytu, choć zwykle trzeba tu przyjechać podczas podróży przez Kamerun, chociażby po to, by przekonać się na własne oczy, jak Douala wygląda.
Douala przezywana jest niekiedy „pachą” Afryki, a to ze względu na nieznośną aurę - temperatura i wilgotność łączą się tutaj nad wyraz dobrze.
(mapa satelitarna na Google Maps)
W Yaounde skorzystałem z gościnności polskiej misji, za co serdecznie dziękuję. Zachęcam do wsparcia inicjatywy misyjnej, o której więcej na stronie Misja Kamerun. W Yaounde kupiłem też motocykl - wymieniona wyżej mapa zawiera lokalizację sklepu z motocyklami Nanfang.
Droga z Yaounde do Ebolowa (156 km) jest bardzo dobra i stosunkowo mało ruchliwa, po drodze dwukrotnie trzeba zapłacić peage (500 FCFA każdorazowo).
(mapa satelitarna na Google Maps)
Przejazd przez miasto moto-taksówką kosztuje 100 FCFA.
Odcinek z Ebolowa do Kribi (174 km, 8 godzin) to typowa żwirówka, w sam raz na naukę jazdy po afrykańskich drogach. Po drodze kilka drewnianych mostów, dużo wyboi i głębokich kolein. Tylko czasami udało mi się rozwinąć prędkość większą niż 40 km/godz. Ruch niewielki, dopiero kilkadziesiąt kilometrów przed Kribi można napotkać jakikolwiek ruch na drodze - ciężarówki wywożące z lasu drewno. Mniej więcej w połowie drogi, w wiosce Akom II, jest jedyna kontrola na trasie (poza tym po jednej na rogatkach Ebolowa i Kribi).
Białe, piaszczyste plaże Kribi przyciągają weekendowych turystów z Douali i Yaounde. Miasteczko jest nieduże, choć pozbawione nieco wyrazu. Gdyby nie plaże i pobliski wodospad w Lobe, turyści zapewne omijaliby Kribi szerokim łukiem.
Siedem kilometrów na południe od Kribi znajdują się wodospady Lobé. Wody rzeki spadają z niedużej wysokości wprost do zatoczki oceanu. By zobaczyć największą kaskadę trzeba podpłynąć z plaży dwieście metrów łódką, przyjemność ta kosztuje 2 000 FCFA (po długich targach, cena wywoławcza - 5 000). Plaża wokół wodospadu jest dobrym miejscem na piknik, na miejscu jest droga restauracja i sprzedawcy pamiątek.
Bankomat można znaleźć w banku Bicec, przy Rue de la Poste. Kilka kafejek internetowych mieści się przy ruchliwej ulicy na północ od placu autobusowego.
Przejazd moto taksówką przez miasto kosztuje 100 FCFA.